GKS Katowice: Rahm (Kieler) - Cakajik, Devecka, Da Costa, Pasiut, Kolusz - Franssila, Wajda, Lahde, Makkonen, Turtiainen - Salmi, Jaśkiewcz, Michalski, Uski, Cimzar - Tomasik, Krawczyk, Krężołek, Starzyński, Paszek
COMARCH Cracovia: Kopriva (Kowalówka) - Jachym, Musiol, Mikula, Jezek, Gajor - Kruczek, Bychawski, Bepierszcz, Kalinowski, Drzewiecki - Rompkowski, Gula, Trvdoń, Domogała, Kapica - Dąbkowski, Bezwiński, Kamiński, Bryniczka, Brynkus
Poprzednie spotkanie obu klubów zakończyło się zwycięstwem GieKSy po rzutach karnych, dlatego spodziewano się, że kibice w Satelicie zobaczą równie ciekawe sportowe widowisko. Nasz klub miał zamiar utrzymać kurs na zwycięstwa po wysokiej wygranej nad kadrą PZHL i wymazać wspomnienia z derbowej porażki z GKS-em Tychy. Pierwszy minuty spotkania z obu stron były dość chaotyczne, choć nie brakowało bardzo efektownych prób zmiany wyniku. Grzegorz Pasiut i Mateusz Michalski bylo o krok od zaskoczenia Miloslava Koprivy, potem Rahma próbowali pokonać Drzewiecki i Bezwiński. GKS w trakcie osiągnął znaczną przewagę nad goścmi z Krakowa, czego efektem były wyśmienite sytuacje Jaakko Turtiainena i Nestoriego Lahde. Wynik po 20 minutach pozostał mimo to bez zmian.
Krakowski zespół rozpoczął drugą część meczu od dwóch niemal stuprocentowych sytuacji strzeleckich, dlatego trener Risto Dufva już w 24. minucie zarządził przerwę dla swojej drużyny. Jego przemowa poskutkowała tym, że hokeiści GieKSy uporządkowali swoją grę i coraz więcej przebywali w strefie przeciwnika, brakowało jednak zdecydowania naprzeciwko bramki Koprivy. Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji po karze dla Michalskiego, by Jiri Gula strzałem z bliskiej odległości zdobył prowadzenie dla Cracovii. Pasy nie nacieszyły się nim długo, bo minutę później Marcin Kolusz wykorzystał podanie od Grzegorza Pasiuta i mierzonym strzałem pod poprzeczkę sprawił radość kibicom GieKSy zgromadzonych w hali.
Po takiej tercji wszystko wskazywało na to, że obie drużyny wejdą na najwyższe obroty i zrobią w ostatniej części spotkania wszystko, by wywieźć z Satelity komplet punktów. Po okresie początkowej dominacji GieKSy krakowianie zyskali więcej przestrzeni do gry i z niej korzystali, co przyniosło im druga bramkę autorstwa Marka Tvrdonia po zamieszaniu w polu bramkowym Rahma. Pięć minut przed końcem meczu po raz kolejny wykazał się nasz kapitan, który tym razem bez zastanowienia uderzył w kierunku bramki rywali i doprowadził do wyniku 2:2. Przez ostatnie dwie minuty regulaminowego czasu gry graliśmy w osłabieniu, ale wytrzymaliśmy napór Pasów i tym samym druga dogrywka z Cracovią w tym sezonie stała się faktem. GKS miał w niej cztery dogodne sytuacje do zdobycia gola i wygrania meczu, ale ostatecznie o wyniku musiały decydowac rzuty karne. Sędziowie długo analizowali trafienie Marcina Kolusza w czwartej serii, ostatecznie je uznali i dzięki temu GieKSa zgarnęła dwa punkty!
Tvdroń znów w parkany Rahma! Dwa punkty nasze!
Minimalna pomyłka Da Costy.
Bychawski wyraźnie nad poprzeczką!
Trafienie uznane!
Kolusz zmieścił krążek! Ale żeby się upewnić, potrzebujemy analizy wideo.
Remis po golu Ondreja Mikuli.
Pasiut obok bramki.
Makkonen i Jachym w bramkarzy.
Tvrdoń w Rahma.
Trafienie Cimzara jednak uznane.
Lód oczyszczony. Jako pierwszy strzelać będzie GKS.
Bez bramek. A zatem pierwsze w tym sezonie karne w Satelicie.
Franssila w bark Koprivy!
Spalony po szarży napastnika Pasów.
Pasiut i Cakajik, o mały włos!
Makkonen! Jęk zawodu na trybunach.
Dwie bardzo groźne akcje rywala.
Tradycyjnie w dogrywce gramy pięć minut, trzech na trzech w polu. Zaczynamy.
Czeka nas druga dogrywka z Cracovią w tym sezonie.
Obroniony strzał Bepierszcza.
Gramy w osłabieniu, z lodu zjechał Patyk Krężołek.
Oba zespoły walczą zaciekle o krążek w każdej strefie.
Da Costa doskonale opanował lecący w powietrzu krążek i natarł na bramkę, ale wcześniej był spalony.
Do natarcia ruszyła Cracovia.
Remis! Grzegorz Pasiut nie zastanawiał się i huknął do bramki Cracovii!
Michalski strzela tuż za bramką.
Tvrdoń strzelał z lewego bulika, Rahm był tam, gdzie być powinien.
Staramy się rozrywać defensywę gości i szukać akcji sam na sam.
Podanie do Starzyńskiego, ale akcja przerwana, był spalony.
Kopriva broni parkanem strzał Kolusza.
Drugi strzał GieKSy w krótkim odstępie czasu. Do boju GKS!
Efektem jest druga bramka dla gości.
Próby Kamińskiego i Bezwińskiego. Teraz więcej z gry mają rywale.
Niebezpiecznie uderzał Bychawski.
Goście grają już w komplecie.
Oblężenie tercji Cracovii, ale krążek ląduje poza pole gry.
Faul Koprivy na Michalskim, Kalinowski odbywający za niego karę długo dyskutuje przed zejściem z placu gry na dwie minuty.
Gramy!
Koniec tercji. Szykuje się ciekawa ostatnia część meczu.
Przypadkowe zagranie do Starzyńskiego mogło przynieść kolejną bramkę.
Da Costa mierzył w okienko bramki Koprivy.
Spore zamieszanie pod bramką Cracovii, do strefy kar zjeżdża Kalinowski.
Kapica zwiódł obrońcę i był blisko trafienia.
Marcin Kolusz Kolusz trafił po asyście Pasiuta.
Mamy remis!
Ale równie szybko następuje remis! Jednak czeka nas analiza wideo tego trafienia.
Tracimy bramkę w osłabieniu i zejściu z pola gry Tomasika. Strzelcem Jiri Gula.
Rywale dostali teraz bardzo dużo pola do gry, skończyło się na nerwach po zagraniu Kamińskiego przed polem bramkowym.
Strzał Michalskiego poderwał trybuny do jeszcze głośniejszego dopingu.
Kapica daleko, daleko od bramki.
Kąśliwy strzał Gajora i interwencja Robina Rahma.
Marcin Kolusz blisko skutecznej dobitki.
Naprawa nie trwała długo, gramy.
Po raz kolejny wypada szybka z band. Konieczna jest naprawa.
Skiskował Brynkus, ale to zagranie mogło otworzyć Cracovii drogę do bramki.
GKS wraca do atakowania i misternie buduje swoje akcje.
Domogała przed szansą, ale prosto w Rahma. Czas dla GKS-u.
Wracamy do gry w równowadze.
Dwustuprocentowa sytuacja Guli i nie ma bramki!
Kara dla Duszana Devecki za faul na Kamińskim.
Czas na drugą część meczu.
Koniec tercji.
Cracovia odpowiada rajdem Kamińskiego, ale krążek ląduje w rękawicy Rahma.
Pasiut za bramką Koprivu podawał do tyłu, ale nie znalazł adresata zagrania.
Lahde! Ale tylko boczna siatka.
Kapitalny strzał Turtiainena będącego na czystej pozycji, ale broni Kopriva.
Utarczka na lodzie między hokeistami, jej efektem jest kara dla Macieja Kruczka.
Szarże Drzewieckiego i Da Costy, obie bez efektu.
Było blisko bramki samobójczej Cracovii!
Strzał Rompkowskiego podbity w górę, nad bramkę GKS-u.
Pleksi naprawiona, możemy grać.
Wczesniej Robin Rahm wybronił uderzenie Bezwińskiego w akcji jeden na jednego.
Przerwa techniczna, trzeba naprawić pleksiglasową osłonę.
Salmi z daleka, krążek odbił się od kilku graczy i Kopriva miał kłopoty.
Marek Trvdoń starał się zaskoczyć Rahma rykoszetem.
Strzelał z lewego bulika Uski, ale wcześniej odgwizdano spalonego.
Makkonen podawał między obrońcami do Lahdego, strzał tego drugiego został zablokowany.
Walczyliśmy o krążek za bramką Cracovii, nie było z tego strzału.
Michalski obrócił się z krążkiem i świetnie uderzył!
Nasz kapitan przeszedł przez obrońców i strzelił w kierunku bramki Koprivy. Dobry zryw.
Spalony po podaniu do Pasiuta.
Pierwsza akcja po bramką Rahma, nasz bramkarz broni.
Gramy!
Spotkanie w Satelicie rozpocznie się od minuty ciszy ku pamięci zmarłego niedawno Piotra Przyklenka, hokeisty GKS-u i czterokrotnego medalisty mistrzostw Polski.
Już za niecałą godzinę zaczynamy drugie w tym sezonie starcie GKS-u Katowice z Cracovią.