GKS Tychy: Murray (Lewartowski) – Havlik, Seed, Jeziorski, Komorski, Gościński – Ciura, Bizacki, Gruźla, Galant, Krzyżek – Kotlorz, Pociecha, Szczechura, Wronka, Mroczkowski – Witecki, Kogut, Dupuy, Rzeszutko, Marzec
GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Michalski, Pasiut, Fraszko – Andersons, Zieliński, Mularczyk, Starzyński, Wanat – Franssila, Krawczyk, Krężołek, Rohtla, Kuronen oraz Schmidt, Skrodziuk, Paszek, Adamus
Trzecie derbowe starcie z GKS-em Tychy w tym sezonie oznaczało zarazem debiut nowego napastnika GieKSy, Fina Mikaela Kuronena. Katowiczanie zamierzali podtrzymać serię zwycięstw za kadencji nowego trenera Andrieja Parfionowa i po raz pierwszy od ponad dwóch lat pokonać tyszan na ich terenie, w dodatku w Barbórkę. Pierwsze minuty stały pod znakiem groźnych kontr gospodarzy, ale na posterunku był bramkarz Juraj Simboch. Jednak w 9. minucie Słowak skapitulował do dokładnym podaniu do Filipa Komorskiego i trzeba było walczyć o wyrównanie. Przetrwaliśmy napór tyszan i sześć minut później strzeliliśmy gola dzięki refleksowi Paszka, który wykończył świetne podanie Wajdy. Wynik nie zmienił się do końca tercji, choć obie strony miały swoje okazje i zaskakiwały się wzajemnie uderzeniami.
Pierwsza połowa drugiej części meczu stała pod znakiem rozwiązującego się worka z karami i przemyślanej, taktycznej gry obu drużyn z naciskiem na presję w tercji przeciwnika. Impas przewał w 32. minucie Christian Mroczkowski, który zwiódł nasza obronę i uderzył pewnie do naszej bramki. Punktem zwrotnym tercji było starcie Starzyńskiego z Komorski, po którym drugi z graczy otrzymał karę 2+10 minut. Zaraz po tym zdarzeniu Patryk Wajda kapitalnie objechał bramkę Murraya i podał do Macieja Kruczka, który doprowadził do remisu, a minutę później Grzegorz Pasiut wykorzystał podanie między obrońców i pokonał bramkarza tyszan mierzonym strzałem po zwodzie. Objęcie prowadzenia dało GieKSie zastrzyk pewności siebie i do końca tercji przeważaliśmy na lodzie.
Temperatura na lodowisku rosła, bo gospodarze robili wszystko, by wrócić do wyniku remisowego. GKS dobrze poradził sobie w pierwszej grze w osłabieniu i nie pozwalał mistrzom kraju na wiele, odgryzając się szybkimi przejściami do kontrataku i strzałami z bliska. Gdy wydawało się, że spokojnie dowieziemy dobry wynik do końca, na 5 minut przed końcem meczu Szymon Marzec wyłuskał krążek i po krótkim rajdzie doprowadził do remisu. To odmieniło obraz gry i przeszliśmy do defensywy, ostatecznie doszło do dogrywki, a w niej Filip Starzyński już po 91 sekundach gry wepchnął krążek do bramki Murray'a i sprawił, że katowiczanie wygrali pierwszy mecz w Tychach od 2018 roku!
GOL! Filip Starzyński rozstrzyga o wyniku po 91 sekundach dogrywki!
Gramy 3 na 3.
A zatem gramy dogrywkę!
Przerwa dla ekipy Andrieja Parfionowa.
Coraz śmielsze najazdy GieKSy, czy dadzą efekt?
Fiński napór GieKSy, strzelali Kuronen i Franssila.
Zmienia się obraz gry, jesteśmy w odwrocie.
Remis. Marzec mieści krążek obok słupka, korzystając z wyłuskanego krążka.
Znów napędzamy stracha tyszanom, Michalski znów blisko gola.
Kolejna interwencja Simbocha po strzale z ostrego kąta miejscowych.
Spokój w szeregach GieKSy. Oby tak do końca.
Musimy mieć się na baczności. Mroczkowski podawał dobrze przed naszą bramkę.
Odgraża się Gościński.
Strzelał Franssila, Murray broni.
Niebezpieczny strzał Jeziorskiego, zaraz potem szybki rajd Michalskiego zakończony uderzeniem.
Gramy w komplecie, kontrolujemy wydarzenia na tafli.
Wronka nie zaskoczył naszego golkipera.
Kruczek w boksie kar.
Gramy!
Koniec tercji, szykujemy się na ostatnie 20 minut. Jest dobrze!
Dobrze podawał przed bramkę Kuronen, ale spalony w polu bramkowym.
Słupek po strzale Rohtli!
Do tego wykluczenie Patryka Wronki.
GOL Grzegorza Pasiuta! Wymanewrowana obrona rywala, zwiedzony Murray!
Sędziowie uznają gola.
Ale wcześniej wideoanaliza sytuacji.
Patryk Wajda objechał bramkę i świetnie podał przed bramkę! Wyrównujemy wynik!
Simboch broni strzał Havlika. Kara 2+10 dla Komorskiego.
Małe zamieszanie po tym wydarzeniu, ostatecznie obustronne wykluczenie.
Filip Starzyński ucierpiał w starciu z Komorskim.
Paszek z ostrego kąta, wynik bez zmian.
Odpowiada po dłuższym najeździe na bramkę Miika Franssila.
Nie upilnowaliśmy Mroczkowskiego, który strzela nam gola.
Patryk Krężołek zjeżdża na ławkę kar za grę wysokim kijem.
Zamieszanie pod bramką zespołu gospodarzy. Póki co dominujemy w tej części tercji.
Nie najlepiej rozegrana przewaga GieKSy.
Dla odmiany teraz my gramy w przewadze po karze dla Gościńskiego.
Wzorowa obrona katowiczan, wracamy do gry w pełnych składach.
Wronka podcinany, GKS po raz pierwszy w osłabieniu.
Minęła kara dla tyszan, a bramkarz tyszan broni uderzenie Kuronena.
Druga kara dla tyszan w tym meczu.
Dwukrotnie broni John Murray strzały katowiczan.
Wracamy do grania.
W protokole na stronie rozgrywek strzelcem gola dla naszej ekipy jest Kamil Paszek, natomiast po weryfikacji został nim Szymon Skrodziuk.
Remis po pierwszej tercji.
Kontrują gospodarze.
Podanie Pasiuta, ostry kąt... Kolejna kapitalna szansa! teraz to my dominujemy.
Franssila wypracował dobrą okazję Starzyńskiemu.
GOL! Strzelał Wajda, a Skrodziuk dostawił kij jak należy!
Mroczkowski o krok o strzału do naszej bramki, odpowiadamy niemal idealnym rozegraniem kontry i próbą Michalskiego.
Pasiut do Michalskiego, była szansa na dobre uderzenie.
Znowu niebezpiecznie, groźnie uderzali Mroczkowski i Wronka. Jesteśmy w defensywie.
Aktywniejsi gospodarze, efektem gol Komorskiego.
W odpowiedzi obiecująca akcja Fraszki i Michalskiego.
Niepotrzebna strata, na szczęście Simboch broni akcję sam na sam Gościńskiego.
Havlik na ławce kar na dwie minuty.
Próbowali strzałów Krzyżek i Galant.
Strzał Franssili trafia w kask Murray'a.
Zaczynamy!
Przed startem meczu zdążycie obejrzeć pierwszy wywiad z naszym nowym napastnikiem.
W ostatnim meczu hokeiści naszego Klubu pokonali Stoczniowiec Gdańsk 6:0, natomiast tyszanie ulegli JKH GKS-owi Jastrzębie 2:7. Nie zmienia to faktu, że w tabeli tracimy do drugich tyszan 11 punktów.
Witamy przed startem trzeciego w tym sezonie meczu GKS-u Katowice z GKS-em Tychy. Dziś w barwach naszego Klubu zadebiutuje fiński napastnik Mikael Kuronen.