Po emocjonującym starciu z GKS-em Tychy, katowiczanie pojechali do Krakowa na swój pierwszy wyjazdowy mecz sezonu 2019/2020. To właśnie z Cracovią przegraliśmy w półfinale ostatniej fazy play-off. Tym razem wynik w 7. minucie spotkania otworzył Miika Franssila wykorzystując dobrze rozegraną akcję rozpoczętą zza bramki rywala. Cracovii udało się doprowadzić do wyrównania, gdy graliśmy w osłabieniu. Autorem gola dla gospodarzy był Michal Vachovec. Przed przerwą wynik nie uległ zmianie. 

W drugiej tercji GieKSie ponownie udało się objąć prowadzenie. Strzał Kamila Paszka po składnej akcji katowiczan pokonał Miroslava Koprivę. Mimo prowadzenia gości, żadna z drużyn nie stworzyła wyraźnej przewagi. Przez kilkadziesiąt sekund nasz zespół bronił w trójkę, gdy wysypał się worek z karami. Udało się mimo wszystko wyjść z tej opresji cało i przed finałową tercją meczu w Krakowie GieKSa prowadziła 2:1.

Starcie zaczęło się od nowa, gdy Cracovia ponownie wykorzystała grę w przewadzę i na 15 minut przed końcem doprowadziła do wyrównania po golu Ondreja Mikula. Żadna z drużyn nie zdołała zmienić wyniku przed końcem czasu, a to oznaczało 5-minutową dogrywkę, w trakcie której drużyny grały trzech na trzech. Ona również nie przyniosła rozstrzygnięcia, co oznaczało serię rzutów karnych. W niej skuteczniej swoje próby wykonywali zawodnicy GieKSy! Tadej Cimzar ostatnim strzałem przechylił szalę na stronę naszego zespołu.