W sobotę 25 marca GKS Katowice rozpocznie walkę o obronę zdobytego przed rokiem mistrzostwa. Naszym rywalem w finale play-off będzie GKS Tychy. W piątek ruszy sprzedaż otwarta biletów na pierwsze dwa spotkania w “Satelicie”.

GKS Katowice na drodze do finału rozegrał aż czternaście meczów. Droga była kręta, pełna wyzwań, ale dostarczyła kibicom sporo wrażeń i na długo zapadnie wszystkim w pamięci. W ćwierćfinale katowiczanie mierzyli się z JKH GKS-em Jastrzębie. Po piątym meczu rywal wyszedł na prowadzenie w serii 3-2, co oznaczało, że katowiczanie nie mieli już marginesu na błąd. Szóste wyjazdowe spotkanie zostało rozegrane na Jastorze i miało dramatyczny przebieg ze szczęśliwym dla nas zakończeniem w postaci bramki Grzegorza Pasiuta w 11. minucie dogrywki. Natomiast w siódmym meczu, rozegranym w “Satelicie”, GieKSa pokazała mistrzowską klasę ogrywając JKH 6:2. 

W półfinale na katowiczan czekała już Comarch Cracovia, która wcześniej gładko rozprawiła się z Zagłębiem Sosnowiec 4-0. Zespół trenera Rudolfa Roháčka już w pierwszym meczu z GieKSą potwierdził swoje mistrzowskie ambicje. Gospodarze wygrali 5:2 po bardzo dobrej trzeciej tercji, którą wygrali 4:1. Z powodu urazu GKS stracił na kolejne mecze Marcina Kolusza, ale podopieczni trenera Jacka Płachty pozostali zdeterminowani i w drugim meczu doprowadzili do remisu za sprawą gola w dogrywce Hampusa Olssona. Na kolejne dwa mecze wróciliśmy do domu i w spotkaniu numer trzy musieliśmy przełknąć bardzo gorzką pigułkę po tym, jak Jiri Gula pokonał w dogrywce Johna Murraya. Odkuliśmy się dzień później za sprawą trafień Grzegorza Pasiuta, Joony Monto oraz Bartosza Fraszki. 

To oznaczało, że do Krakowa wracaliśmy z wynikiem 2-2. Kolejne dwa spotkania miały doprawdy hollywoodzki przebieg. W spotkaniu numer pięć także potrzebna była dogrywka, do której doprowadził kapitan Grzegorz Pasiut, wykorzystując rzut karny. W trakcie dodatkowych 20 minut znakomicie zachował się Fraszko. Napastnik GKS-u na pełnej szybkości wjechał w tercję Cracovii i pokonał Roka Stojanovicia, dając GKS-owi prowadzenie 3-2 w serii. Do Katowic wracaliśmy więc z możliwością zamknięcia rywalizacji. Po kolejnym zaciętym starciu oba zespoły raz jeszcze przystąpiły do dogrywki i tym razem skuteczną dobitką z ostrego kąta popisał się Patryk Wronka. Zatem o awansie do finału miał zdecydować mecz numer siedem, drugi w tym play-off dla GKS-u Katowice. Biorąc pod uwagę przebieg poprzednich spotkań, mogliśmy spodziewać się walki cios za cios, ale dojrzała i konsekwentna gra naszego zespołu pozwoliła mu odnieść pewne zwycięstwo 4:0 i zapewnić sobie drugi z rzędu finał Polskiej Hokej Ligi. 

IBILETY NA FINAŁY WYPRZEDANE

25 marca mecz nr 1: GKS Tychy - GKS Katowice (godz, 17:45)
26 marca mecz nr 2: GKS Tychy - GKS Katowice (godz. 15:00)
29 marca mecz nr 3: GKS Katowice - GKS Tychy (godz. 20:15)
30 marca mecz nr 4: GKS Katowice - GKS Tychy (godz. 19:30)
*2 kwietnia mecz nr 5: GKS Tychy - GKS Katowice (godz. 18:00)
*4 kwietnia mecz nr 6: GKS Katowice - GKS Tychy (godz. 17:45)
*6 kwietnia mecz nr 7: GKS Tychy - GKS Katowice (godz. 20:15)

* jeśli potrzebny

W finale play-off dojdzie do derbów. Mecze pomiędzy GKS-em Katowice i GKS-em Tychy zawsze budzą wiele emocji. Tyszanie na drodze do finału musieli uporać z się z Marmą Ciarko STS Sanok oraz TAURON Re-Plast Unią Oświęcim. Do pokonania pierwszego rywala wystarczyły im cztery mecze, ale z wicemistrzem Polski nie było już tak łatwo. Unia po pierwszych dwóch starciach, rozgrywanych przed własną publicznością, wyszła na prowadzenie w serii 2-0. W trzecim spotkaniu prowadziła już 2:0, ale ostatecznie przegrała i tyszanie wykorzystali przewagę własnego lodu, by doprowadzić do remisu w serii 2-2. W piątym spotkaniu triumfowała Unia, z kolei w spotkaniu numer sześć tyszan uratował kapitan Filip Komorski, który strzelił bramkę dającą jego drużynie dogrywkę, a następnie w trakcie dodatkowego czasu gry przesądził o tym, że zespoły wróciły do Oświęcimia na mecz numer siedem. Unia po pierwszej tercji prowadziła 1:0 za sprawą trafienia Dariusza Wanata. Tyszanie odpowiedzieli po powrocie na drugą część. Alexandre Boivin i Roman Szturc dali swojej drużynie prowadzenie 2:1, które utrzymało się do końca meczu, co oznaczało awans tyszan do finału. 

Jak przebiegała rywalizacja pomiędzy ekipami z Katowic i Tychów w ramach sezonu zasadniczego? W pierwszym meczu rozgrywanym przy ul. de Gaulle’a wygraliśmy 1:0 za sprawą trafienia Hampusa Olssona z 49. minuty. Tyszanie zrewanżowali się w “Satelicie”, gdy tuż przed końcem Roman Szturc strzelił na 2:1. Kolejne spotkanie miało podobny przebieg; także zostało rozegrane w “Satelicie” i także zakończyło się wynikiem 2:1 dla tyszan. Szczęścia zabrakło nam również po powrocie do Tychów. Po 60 minutach było 1:1, a rzuty karne rozstrzygnęła na swoją korzyść ekipa trenera Sidorenki. Następnie zespoły spotkały się w ramach rozgrywek Pucharu Polski. W półfinałowym meczu tyszanie ograli GieKSę 2:0 po golach Ondreja Sedivy’ego i Alexandre Boivina, po czym sięgnęli po Puchar Polski, pokonując w finale Unię. Ostatni mecz sezonu zasadniczego to już znacznie lepsza dyspozycja zespołu z Alei Korfantego. Na wyjeździe pokonaliśmy tyszan 4:1. 

Trenerem tyszan jest dobrze znany w Polskiej Hokej Lidze Andriej Sidorenko. Przez wiele lat pracował on w Oświęcimiu, gdzie w latach 1998, 1999 i 2000 sięgał po mistrzostwo Polski. W swojej szkoleniowej karierze Sidorenko trzykrotnie sięgał również po Mistrzostwo Białorusi w latach 1993, 1994 i 1995, prowadząc Tiwali Mińsk. W play-offach najlepszymi zawodnikami tyskiej drużyny są Kanadyjczycy Alexandre Boivin oraz Jean Dupuy. Obaj gracze zebrali dotąd 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Pierwszy strzelił sześć goli i zanotował sześć asyst, a drugi ma na swoim koncie trzy trafienia i dziewięć asyst. Tyszanie to dobrze zdyscyplinowana taktycznie drużyna, zwłaszcza w defensywie. Katowiczan czeka trudne zadanie z przełamaniem obrony przeciwnika. 

GieKSa w trakcie play-offów musiała się zmagać z problemami kadrowymi. Z powodu infekcji wypadli na kilka dni Bartosz Fraszko oraz Aleksi Varttinen, uraz łokcia wykluczył Patryka Wajdę z udziału w części meczów ćwierćfinału, a w trakcie serii z Cracovią przez kilka spotkań pauzował Marcin Kolusz. W tym czasie więcej obowiązków wziął na swoje barki kapitan Grzegorz Pasiut. To on jest najlepiej punktującym zawodnikiem GieKSy w fazie play-off z dorobkiem 10 goli oraz 6 asyst. Dobrze radzą sobie także Hampus Olsson z 7 golami i 5 asystami oraz Mateusz Bepierszcz, który ma na swoim koncie trzy trafienia i osiem asyst. Natomiast za serię półfinałową wyróżnić należy Teemu Pulkkinena, który trzykrotnie pokonywał Roka Stojanovicia. 

Katowiczanie w przekroju ostatnich pięciu sezonów zdobyli cztery medale - jeden złoty, dwa brązowe i jeden srebrny. Po mistrzostwo w swojej historii GKS sięgał siedmiokrotnie w latach 1958, 1960, 1962, 1965, 1968, 1970 oraz 2022.