Drużyna GKS-u Katowice rozegra w węgierskim Szekesfehervar ostatnie spotkanie w ramach fazy grupowej Hokejowej Ligi Mistrzów. Wyjazdowe spotkanie z Fehervar AV19, zaplanowane na środę 12 października, rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisja meczu w Polsat Sport News.

Po pięciu spotkaniach fazy grupowej Hokejowej Ligi Mistrzów ma na koncie 2 punkty,(za sprawą zwycięstwa z ZSC Lions Zurych 2:1 po dogrywce), 10 bramek strzelonych i 20 straconych. Po dłuższej przerwie w rozgrywkach hokejowa GieKSa wróciła do rywalizacji w CHL 4 października, kiedy rozegrała na lodowisku "Jantor" mecz w wicemistrzem ICE Hockey League, węgierskim Fehervar AV19. Niestety to spotkanie zakończyło się porażką 2:4, choć w drugiej tercji po bramkach Bartosza Fraszki i Teemu Pulkkinena liczyliśmy się w walce o punkty i mieliśmy szanse na wyrównanie wyniku. Napór GieKSy w trzeciej tercji nie przyniósł jednak upragnionego trafienia, a wynik na cztery sekundy przed końcem meczu ustalił strzałem do pustej bramki Janos Hari.

Po tym meczu gracze GieKSy byli krytyczni wobec swojego występu w starciu z węgierskim zespołem. - Dziesięć minut w miare dobrej gry to zdecydowanie za mało na granie w Hokejowej Lidze Mistrzów. Zabrakło tak naprawdę wszystkiego; wygląda na to, że przegraliśmy ten mecz w naszych głowach i daliśmy przeciwnikowi wszystko, co mogliśmy. Słabo zaprezentowaliśmy się w grze w przewadze, przy tylu karach nałożonych na rywali powinniśmy takie szanse wykorzystywać - nie owijał w bawełnę napastnik Bartosz Fraszko. - Podemowaliśmy złe decyzje we wszystkich strefach, do tego doszedł niezbyt dobry timing i indywidualne błędy. Graliśmy z zespołem, w którego składzie są gracze o wysokich umiejętnościach i to on cieszy się ostatecznie z wygranej - mówił tuż po meczu w Katowicach trener Jacek Płachta.

Okazja do rewanżu nadejdzie już w środę 12 października o godzinie 18:00 na lodowisku Gabor jr. Ocskay Ice Arena. Węgierski klub czeka obecnie na budowę nowego obiektu, który ma być gotowy na start sezonu 2023/2024. a póki co rozgrywa swoje mecze na lodowisku mieszczącym 3500 widzów, które doczekało się zadaszenia w roku 1977 jako trzecie w historii węgierskiego hokeja na lodzie. Nazwa lodowiska pochodzi od napastnika Gabora Ocskaya, słynnego zawodnika klubu z Szekesfehervar i reprezentacji Węgier. W roku 2009 Ocskay zmarł nagle w wieku zaledwie 33 lat na zawał serca, tuż po sięgnięciu wraz z Fehervar po dziesiąty tytuł mistrza Węgier w historii klubu. Od tego czasu numer 19, który nosił na koszulce, nie tylko został zastrzeżony przez Fehervar i reprezentację Węgier, ale także na stałe znalazł się w nazwie klubu.

Dla obu ekip będzie to okazja na pozytywne zakończenie swojego udziału w tegorocznej Lidze Mistrzów, jako że awans do fazy play-off z grupy D zapewniły już sobie szwedzkie Rogle Angelholm i szwajcarskie ZSC Lions Zurych. Co bardzo ważne w kontekście nadchodzącego meczu, do kadry drużyny pod wodzą trenera Jacka Płachty powrócili Grzegorz Pasiut i Patryk Krężołek. Kapitan GKS-u Katowice wraz z Bartoszem Fraszką zanotowali w dotychczasowych meczach CHL po 5 punktów i są najskuteczniejszymi zawodnikami naszego zespołu w tych rozgrywkach. Ich postawa w środowym meczu na Węgrzech może być kluczowa dla losów rywalizacji z Fehervar AV19.