Jesteśmy ambitni i walczymy do końca. Również dzięki temu udało się wywieźć zwycięstwo z Torunia - powiedział Dawid Majoch, zawodnik GKS Katowice.

Katowiczanie znów pokazali się z dobrej strony i w Toruniu odnieśli czwarte zwycięstwo w PHL z rzędu. Ich wygrana z Nestą była bardzo wyraźna (4:2), ale mecz wcale nie należał do najłatwiejszych. - Mieliśmy trudny moment, gdy rywale strzelili nam bramkę na 3:2, gdy my byliśmy w podwójnym osłabieniu. Siedzieli nam na „ogonie”. Pokazaliśmy jednak, że potrafimy wychodzić z trudnych sytuacji - mówił po meczu Dawid Majoch. - Zagraliśmy bardzo dobry mecz, kontrolowaliśmy jego przebieg i po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy ambitni i walczymy do końca - dodał Majoch.

Gra katowiczan rozkręcała się z tercji na tercję. - Dość późno przyjechaliśmy do Torunia i w pierwszej tercji było widać, że mamy "ciężkie" nogi. Popełniliśmy przez to kilka błędów. Z czasem było lepiej. Pokazaliśmy nasz charakter i udowodniliśmy na co nas stać - powiedział Radosław Sawicki.

Teraz przed GKS-em kilka dni przerwy od ligowych zmagań. Po czasie przeznaczonym na występy reprezentacji katowiczanie wznowią rywalizację w PHL. - W ostatnich 20 dniach zagraliśmy chyba z 10 spotkań, więc mamy "ciężkie nogi". Teraz mamy kilka dni na odpoczynek, złapanie oddechu i spotkanie się z naszymi rodzinami. Po tej przerwie wrócimy silniejsi i przystąpimy do ciężkiej pracy - zakończył Sawicki.

PHL