Po meczu z Podhalem Nowy Targ (1:2) rozmawialiśmy z Marcinem Koluszem, kapitanem GieKSy pod nieobecność w składzie Grzegorza Pasiuta.
Sporo jest w was irytacji po meczu, w którym mieliście wiele sytuacji, ale przełożyły one tylko na jedną bramkę?
Kiedy ma się świadomość, że okazji do strzelenia kolejnych bramek było sporo i można było je zakończyć na swoją korzyść, to pojawia się frustracja. Mozna było obrócić mecz na swoją korzyść, a krążek nie wpadał. Ale nie można wspominać tego długo, bo już w piątek czeka nas kolejny, trudny mecz w Jastrzębiu. Liczymy, że tam przełamiemy się i pokażemy dobrą skuteczność. Myślę, że każdy z nas skupia się właśnie na tym.
Bilety na kolejne domowe mecze hokejowej GieKSy!
Jest takie piłkarskie powiedzenie, że szybko strzelona bramka ustawiła mecz. I to można chyba powiedzieć o trafieniu Podhala w drugiej minucie drugiej tercji.
Na pewno nie. To kolejny moment takiej frustracji, kiedy bramka wpada akurat w momencie, kiedy obroniliśmy przewagę. Czy ta bramka ustawiła mecz? Nie jestem przekonany, bo walczyliśmy o kolejną bramkę zaraz po stracie drugiego gola, nie poddaliśmy się do samego końca i wiemy, że lepsza skuteczność mogła nam przynieść zwycięstwo. Jednak po raz kolejny jej zabrakło.
Jak nowy, ale znany trener stara się podnieść waszą skuteczność?
Jeżeli chodzi o treningi, to one są podobne do tego, co robiliśmy za poprzedniego trenera. Ale są nowe ćwiczenia i nacisk na inne elementy, które regulanie ćwiczymy. Trener Sarnik nieustannie zwraca uwagę na to, że jeżeli jedzie się na bramkę, to po to, by strzelić gola i zachęca nas do jeszcze większej rywalizacji na treningach. Jeżeli chodzi o współpracę i atmosferę, to oceniam je na duży plus.
Zapewne czekacie na powrót kontuzjowanych graczy, by jak najszybciej dołączyli do składu...
Strata każdego zawodnika na tym szczeblu rozgrywek jest widoczna i odbija się na drużynie. Kontuzja każdego gracza w zespole to wyraźna strata, bo wszyscy jesteśmy potrzebni ekipie i czekamy na powrót do gry wszystkich naszych kolegów.
Obserwuj @GKSHokej