Przed startem rozgrywek finałowych Pucharu Kontynentalnego rozmawialiśmy z Josephem Airtonem, zaangażowanym kibicem hokejowej GieKSy pochodzącym z Wielkiej Brytanii. Dla niego występ naszych hokeistów w Cardiff będzie wielkim wydarzeniem.
Po pierwsze, jak się czujesz z faktem, że po raz pierwszy od lat GKS przyjeżdża do twojej ojczyzny, a nie na odwrót?
To dla mnie z pewnością duża zmiana - z dwugodzinnego lotu na dwugodzinną przejażdżkę samochodem. Nie mogę się doczekać wizyty drużyny GieKSy i wsparcia jej fanów, którzy przybędą na Wyspy! Jestem członkiem kilku grupowych konwersacji kibiców planujących podróż do Cardiff i świetnie jest widzieć, jak wielu ludzi wybiera się na Puchar Kontynentalny z Polski, a nawet z jeszcze dalszych miejsc - fani GKS-u mieszkają nawet na Islandii! To będzie wielka sprawa zobaczyć ponownie tutaj trójkolorowe barwy GKS-u.
Przypomnij nam, jak rozpoczęła się twoja przygoda jako kibica GKS-u Katowice?
To wszystko przez Mikołaja Łopuskiego, on jest za wszystko odpowiedzialny! To wspaniały zawodnik i równie wspaniały przyjaciel, który grał w drużynie z mojego rodzinnego Milton Keynes. Powiedział mi, że podpisuje kontrakt w Katowicach na sezon 2017/2018 – jak na pewno pamiętacie, rozegrał w GKS-ie łącznie trzy sezony. Moja pierwsza wizyta w Katowicach na meczu miała miejsce w sezonie 2018/2019, a teraz mam za sobą cztery spotkania w „Satelicie”. Od momentu, kiedy wszedłem do hali, czułem się, jakbym wrócił do domu, bo obiekt ma wspaniałą atmosferę, obie strony trybun wspierają głośnym śpiewem drużynę i dopingują ją do zwycięstwa. Świetnie się to ogląda i to zaszczyt być częścią takiego sportowego spektaklu.
Przed GKS-em są trzy wymagające mecze z drużynami z Kazachstanu, Danii i Wielkiej Brytanii. Jak oceniasz szanse GKS w turnieju finałowym Co będzie nam potrzebne, żeby osiągnąć swój najlepszy poziom?
Turniej będzie dobrą mieszanką stylów hokejowych. Herning i Cardiff mają bardziej północnoamerykański styl gry i mogą zaostrzyć grę fizycznie, jeśli spotkanie nie będzie szło po ich myśli, szczególnie zespół z Cardiff. W tym roku Cardiff Devils są gospodarzami, natomiast ten klub doszedł do finału Pucharu Kontynentalnego także w zeszłym roku i będą chcieli poprawić swój wynik z poprzednich występów.
Jednak uważam, że największym zagrożeniem w turnieju jest Nomad Astana - mają młodszy skład i są tak zwaną drużyną farmerską dla Barysu Astana w KHL. Dobre występy mogą doprowadzić do tego, że zawodnicy z Nomad dołączą w przyszłości do seniorskiego zespołu, z kolei zawodnicy Cardiff i Herning są średnio trochę starsi, ale mają już doświadczenie z rozgrywek NHL i KHL.
Jak oceniasz styl kibicowania brytyjskich i polskich fanów podczas meczów hokejowych? Uważasz, że kibice z Katowic odnajdą się dobrze w Vindico Arena?
W hali w Cardiff panuje naprawdę wyśmienita atmosfera. Publiczność na ogół jest bardzo przyjazna, a przede wszystkim liczna i głośna. Hala jest nieco większa niż „Satelita", ale trybuny są wystarczająco blisko lodu, aby czuć się częścią gry. Myślę, że polscy kibice są o wiele bardziej związani z drużyną - są prawie jak dodatkowy zawodnik na lodzie, szczególnie tych zaciętych! Jest wielu fanów EIHL, którzy zdążyli się zapoznać z GieKSą podczas jej występów w Belfaście w 2019 roku i na pewno wiedzą, że fani GKS-u to głośna i zaangażowana ekipa. Jesteśmy gotowi na Cardiff i myślę, że Cardiff też jest na nas gotowe!
Jako że oglądasz wiele meczów brytyjskiego hokeja, powiedz, jak oceniasz najwyższy poziom hokeja na lodzie w twoim kraju - jak różni się styl hokeja brytyjski od polskiego i czego możemy się spodziewać po drużynie Cardiff?
Najwyższy poziom hokeja w Wielkiej Brytanii to Elite Ice Hockey League, gdzie Cardiff walczy o miejsce na szczycie tabeli. To bardzo północnoamerykański styl hokeja, bliższy wzorcom kanadyjskim. W skrócie: jest szybko i bardzo fizycznie! Zawodnicy imponują swoją siłą i nierzadko wyprowadzają skuteczne ciosy, nie mam na myśli tylko strzałów na bramkę.
Jeżeli chodzi o polską ligę, to moje odczucia są takie, że w Polsce liczy się gra drużynowa, w której gracze muszą ze sobą świetnie współpracować, żeby wygrywać. Bardzo lubię oglądać spotkania w polskiej lidze, bo wydaje mi się, że Wasza gra jest o wiele dokładniejsza pod względem zespołowości niż EIHL. Pozostali uczestnicy Pucharu będą mieli trudności z rozszyfrowaniem gry GKS-u Katowice, ponieważ mamy dobrą równowagę europejskiego i północnoamerykańskiego stylu hokeja. To jest doskonałe połączenie na ten turniej.
Kto według ciebie może być kluczowym graczem lub graczami w obecnym składzie GKS Katowice w Cardiff? Gdzie widzisz liderów sportowych i mentalnych naszego zespołu?
To trudne pytanie! Myślę, że Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko Fraszko i Jakub Wanacki są z pewnością kluczowymi postaciami w drużynie, mają dużo doświadczenia, które pozwala im kontrolować tempo gry. A z Johnem Murrayem jako bramkarzem mamy zapewniony spokój w defensywie.
Jakie masz rady dla polskich fanów przyjeżdżających do Cardiff na hokej po raz pierwszy?
Cardiff to wspaniałe miasto z dużą liczbą atrakcji, sklepów, restauracji, barów - jest nawet zamek z historią sięgająca prawie 2000 lat! Myślę, że czeka nas wspaniały turniej. Cieszcie się nim i do zobaczenia wszystkich na miejscu!