Przed TAURON KH GKS-em Katowice walka w play-offach Polskiej Hokej Ligi. W trakcie sezonu zasadniczego z bardzo dobrej strony zaprezentował się 29-letni lewoskrzydłowy - Andrej Themar. Słowak odpowiedział nam na kilka pytań.
Katowice i TAURON KH GKS Ci służą…
To prawda, nie mogłem prosić o lepszą sytuację. Wszystko jest naprawdę w porządku. Chłopaki są tutaj świetni i po dwóch latach z dala od tych stron Europy czuję, jakbym był w domu. Stworzyliśmy tutaj hokejową rodzinę.
Jesteś najlepszym strzelcem PHL - 31 goli w 38 meczach sezonu zasadniczego. Osiągnięcie idzie w świat.
Dla mnie znaczy to tyle, że pomogłem zespołowi i to powinno być najważniejsze. Skończyliśmy sezon na drugim miejscu w tabeli, a to oznacza, że byłem w stanie w realny sposób wpłynąć na nasze wyniki. Bardzo się z tego cieszę. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia, kto zdobywa bramki. Na tym etapie najważniejsze jest to, byśmy grali zespołowo. W ekipie jest wielu hokeistów, którzy potrafią strzelać. Inni z kolei są specjalistami w defensywie. Mamy zbalansowany skład. Nie ukrywam jednak, że cieszę się z tych 31 bramek.
Razem z Jesse Rohtlą tworzycie bardzo dynamiczny duet na lodzie. Można odnieść wrażenie, że wszystkim gra się z nim łatwiej?
Jesse to niesamowicie utalentowany hokeista i myślę, że każdy czerpie wiele dobrych rzeczy, gdy jest z nim na lodzie. Mi osobiście gra się dobrze z wszystkimi, choć wiadomo, że Rohtla jest jednym z najlepszych podających w lidze. On spełnia swoje zadania, ja spełniam swoje strzelając bramki i tak to właśnie powinno wyglądać.
Co stało za tym, że wygraliście dziewięć z ostatnich dziesięciu meczów sezonu?
Cały czas ciężko pracowaliśmy i na początku bieżącego roku oglądaliśmy tego rezultaty. Poza tym w zespole panuje obecnie bardzo dobra atmosfera, co przekłada się już na taflę. Fakt, że wszyscy dobrze czujemy się w swoim towarzystwie na pewno nam pomaga. W szatni jest teraz naprawdę zabawnie. Co chwilę się śmiejemy z żartów, czy zabawnych sytuacji.
Masz 29 lat, dla wielu sportowców to najlepszy wiek w karierze, ale w przypadku hokeja nie jest to tak oczywiste. Uważasz, że jesteś w stanie grać na jeszcze wyższym poziomie?
Oczywiście, że tak. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Mając 29 lat czuję się bardzo pewnie ze swoimi umiejętnościami, ale przecież zawsze można pracować jeszcze ciężej i dawać z siebie nawet więcej. Chcę uprawiać profesjonalny hokej przez wiele kolejnych lat, więc przede mną jeszcze mnóstwo pracy.
Jak zespół przygotowuje się do walki o mistrzostwo?
Mamy gotowy program, którego się trzymamy. Myślę, że każdy w drużynie wie, co ma robić. Wszystko zaczyna się na siłowni, potem przechodzimy na lód. Jestem pewny, że każdy z nas w walce o mistrzostwo da z siebie wszystko. Teraz staramy się do tego odpowiednio przygotować.
Powiedz, co się stało w ostatnim meczu sezonu przeciwko GKS-owi Tychy, gdy doszło do przepychanki?
Mogę opowiedzieć o tym z mojej perspektywy. Zaraz po starcie meczu, [Jeziorski] uderzył mnie kijem w tył kasku. Prawie straciłem przytomność. Naprawdę nie wiedziałem, co się stało. Chciałem mu się zrewanżować. Pokazali na wideo, jak ja w niego wjeżdżam, ale nie pokazali tego, jak on uderza mnie kijem. Taki jest hokej, zostawiłem to już za sobą.
Słyszeliśmy, że nie masz większych problemów z językiem polskim?
Tak, jestem w stanie wszystko zrozumieć. Mieszkam z Polakami grającymi w naszym zespole, więc spotykam się z językiem polskim na co dzień. Czasami mieszam słowacki z polskim. Nie sprawia mi to większych kłopotów.
W trakcie meczów rozgrywanych w “Satelicie” dostajecie ogromne wsparcie od kibiców TAURON KH GKS-u. Czujesz dzięki temu dodatkowy zastrzyk energii?
Kibice są tutaj niesamowici. Za każdym razem jestem pod wielkim wrażeniem. Bez ich wsparcia na pewno nie wyglądalibśmy tak dobrze. Teraz potrzebujemy ich jeszcze bardziej, bo play-offy to zupełnie inna półka niż sezon zasadniczy. Zaczynamy walkę o mistrzostwo, dlatego jeśli mogę ich o coś prosić to proszę o to, by kibicowali nam jeszcze mocniej, bo na pewno z tego skorzystamy.
Obserwuj @TAURON KH GKS