30.09.2019 13:25
Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że mecz z Podhalem Nowy Targ, mimo pewnego zwycięstwa, był wymagający?
Ująłbym to trochę inaczej. To był nasz pierwszy mecz od tygodnia, a Podhale było w rytmie meczowym, który my dopiero odzyskiwaliśmy w trakcie gry. Do tego niekoniecznie pomagał nam lód, który po dziesięciu minutach każdej tercji był w przeciętnym stanie. Ale ogólnie czujemy się dobrze i nie było w nas strachu. Wiedzieliśmy, że musimy po prostu więcej atakować, strzelać i coś z tego wyniknie.
Graliśmy ładnie, ale nie efektywnie. Zdarzały się serie dobrych podań w tercji przeciwnika, po których nic się nie działo. Świetny przykład dał nam Nestori Lahde, który nie stracił siły do końca walczył o krążek i w końcu wcisnął go do bramki. Dla kibiców może takie gole nie są ładne, ale to było bardzo ważne trafienie dla nas wszystkich.
Długo szukałeś przełamania w lidze i w końcu udało się, strzeliłeś dwie bramki. To ważne trafienia dla ciebie?
Bardzo się z nich cieszę, bo już nie byłem w stanie zliczyć, ile miałem dobrych sytuacji w poprzednich meczach. Zacząłem źle się z tym czuć, ale koledzy powtarzali, żebym niczym się nie przejmował i szukał cały czas szans. I w końcu się udało, uderzyłem z całej siły tam, gdzie chciałem i strzeliłem gola, który dał nam remis.
Bilety na KH Energę Toruń już w sprzedaży!
Była taka chwila, w której poczuliście, że gra się łatwiej i możecie narzucić rywalowi swoje warunki gry?
W połowie meczu gracze Podhala nieco opadli z sił i wydaje się, że nieco mniej jeździli. Nie zawsze to wykorzystywaliśmy, czasem niepotrzebnie uciekał nam krążek. Ale byliśmy lepsi, nie ma żadnych wątpliwości.
Wasz kolejny wyjazd to ćwierćfinał Pucharu Wyszehradzkiego z HC 07 Detva...
Trudno powiedzieć, co sądzić o takim meczu. To nie jest sparing, ale z drugiej strony mecze w lidze są dla nas ważniejsze, a czeka nas bardzo trudne spotkanie na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie. To, jak podejdziemy do meczu na Słowacji, zależy w dużej mierze od trenera.
Powinno być wam o tyle łatwiej, że pierwsze mecze Pucharu rozgrywaliście w fazie przygotowań do ligi. Teraz jesteście bardziej zgrani.
W tamtym okresie trenowaliśmy naprawdę sporo, także przed samymi meczami. Taki był plan przygotowań naszego trenera: przed sezonem nie chodziło o wyniki, ale o zaangażowanie i pracę. Jeżeli przegrywaliśmy, ale trener widział, że wykonaliśmy swoją pracę, nie miał do nas pretensji. On wie, co robić, by treningi przełożyły się na wyniki.
Obserwuj @GKSHokej