Patryk Krężołek: Dbamy o własne zdrowie

19.03.2020 16:37

Porozmawialiśmy z graczem, który w minionym sezonie zrobił duży postęp i był wyróżniającym się graczem składu GieKSy.

Jak zespół zareagował na wieści o zakończeniu sezonu?

Na pewno każdy z nas czuł ogromny niedosyt, bo mogliśmy włączyć się do walki o mistrzostwo. W fazie play-off z meczu na mecz stawaliśmy się coraz lepszą drużyną, wyszliśmy z 0-2 i wiele dla nas zaczynało działać tak, jakbyśmy chcieli. Wiemy jednak, jakie istnieje zagrożenie, więc była to jedyna rozsądna decyzja. 

Po tych informacjach zdecydowaliście się jeszcze wyjechać na lód…

Nie wiedzieliśmy wówczas, jaka zostanie podjęta decyzja, a byliśmy tuż przed treningiem. Każdy więc był w pełnym rynsztunku. Wyjechaliśmy na lód i postanowiliśmy pograć sobie ten ostatni raz.

Czuliście w trakcie serii z Podhalem, że się rozpędzacie? 

Na tamtym etapie każda drużyna prezentowała wysoki poziom, ale nie mam wątpliwości, że mogliśmy z GKS-em Tychy nawiązać rywalizację jak równy z równym. Z tym konkretnym rywalem mieliśmy dobre wyniki w sezonie zasadniczym, więc wiele zapowiadało interesujący bój. Jednak tak samo byłoby, gdybyśmy trafili na Unię Oświęcim, czy na JKH GKS Jastrzębie. 

#TRÓJKOLOROWAKREW - możesz pomóc!

W ćwierćfinale pokazaliście, że w naszej drużynie jest sporo jakości.

Przede wszystkim udowodniliśmy, że w play-offach po prostu gra się do końca i bez względu na to, w jakiej jesteś sytuacji, nie możesz złożyć broni. W dwóch pierwszych meczach w Nowym Targu wcale nie byliśmy od Podhala gorsi, po prostu brakowało nam skuteczności. Kluczowe dla nas było to, by złapać dobrą formę na własnym lodzie. To nam wiele ułatwiło. 

Jak ocenisz sezon w swoim wykonaniu? 

Na pewno dostrzegam rozwój, jaki poczyniłem, ale to w dużej mierze zasługa zawodników, jakich miałem wokół siebie. Wiele się od nich mogłem nauczyć. Z każdym meczem, z każdym treningiem wiedziałem coraz więcej. Patrząc z mojej perspektywy to mogę być zadowolony, bo udało się trochę postrzelać i skończyć rozgrywki z niezłymi liczbami. 

Ty pasowałeś do tej drużyny i ta drużyna pasowała do ciebie… 

Często grałem z Grzegorzem Pasiutem i Teddym Da Costą, doświadczonymi zawodnikami, którzy mocno mi na lodzie pomagali. Grzesiu jest z mojego rodzinnego miasta, zawsze mi podpowiada, co mogę robić lepiej. To na pewno bardzo dużo mi dało. Wiedziałem, co mam na lodzie robić i dzięki temu dobrze się z moimi kolegami rozumiałem. 

Sezon był też lekcją pokory. Jak wiele Ciebie nauczył?

Każde rozgrywki uczą Cię nowych rzeczy, więc kluczowe jest to, by w kolejnych eliminować wszystko, co nie funkcjonowało tak, jak powinno bądź zaburzało pracę zespołu. 

Co robisz teraz? Jak mijają pierwsze tygodnie po tym niespodziewanym zakończeniu sezonu? 

Spędzam czas ze swoją rodziną. W trakcie sezonu cały czas jestem w Katowicach, więc nie mam kontaktu z najbliższymi, nie widujemy się tak często. Teraz zostajemy w domu pamiętając o tym, co obecnie dzieje się w Polsce i na świecie. Staramy się dbać o własne zdrowie. Z drugiej strony pozostaję profesjonalnym sportowcem, więc próbuję utrzymać formę. Każdy wie, co ma dla siebie robić. Cierpliwie czekamy na to co dalej. 

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
TAURON Hokej Liga