sobota, 31 sierpnia 2024 18:00, Jantor

Sparing

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

Anderson 30 ’

Fraszko 50’

3

:

2

0:0

1:1

1:1

k. 1:0

IceFighters Leipzig

IceFighters Leipzig Leipzig

Aronsson 29 ’

Burns 44’

Składy

GKS Katowice: Kieler (Ciućka) - Runesson, Kostek, Kovalchuk, Pasiut, Fraszko - Varttinen, Koponen, Smal, Salituro, Dawid - Maciaś, Englund, Hofman Jakub, Anderson, Rydstrom oraz Verveda, Bepierszcz, Michalski, Waxin Engback.. Trener: Jacek Płachta

IceFighters Leipzig: Kessler (Hofman) - Virch, Egger, Visner, Schietzold, Burns - Klaus, Geiseler, Aronsson, Eriksson, Chyzowski - Hubner, Moberg, Pauker, Bodnarenko, Volkmann oraz Hertel, Bongers, Schumacher, Eichelkraut.

Przebieg spotkania

Naszym kolejnym sparingowym rywalem był zespół IceFighters z Lipska, reprezentacji niemieckiej Oberligi. W porównaniu do składu z poprzedniego sparingu z czeską HC RT Torax Porubą w bramce GieKSy stanął Michał Kieler, a w drugiej formacji pojawił się Igor Smal.

Po pierwszej tercji na tablicy widniał wciąz wynik 0:0, choć oba zespoły zostawiły sporo zdrowia na lodzie i nastawiły się na mecz wyjątkowo ofensywnie. Najlepsze okazje po stronie GieKSy należały do Bartosza Fraszki, który w 5. minucie jechał sam na sam z bramkarze ekipy IceFighters i ostatecznie nie znalazł luki w parkanach Kesslera, ponadto kąśliwe strzały na bramkę niemieckiej ekipy oddawali Salituro, Kostek i Bepierszcz. Dobrą pracę wykonał Michał Kieler w bramce, który czujnie wyłapał strzały Bongersa i Aronssona, a w 7. minucie nie dał się przechytrzyć Burnsowi i wybronił wykonywany przez rywala rzut karny.

Od startu drugiej tercji coraz śmielej na bramkę niemieckiej ekipy uderzali nasi obrońcy z prawego bulika. Rywale mieli okazje na soczystą odpowiedź w 25. minucie, ale Schietzold nie trafił czysto w krążek wystawiony przed bramkę GKS-u i trafił tuż nad poprzeczką. Przeciwnicy oddali kilka sygnałów ostrzegawczych w naszej tercji, aż w 29. minucie Aronsson znalazł się przed naszą bramką i pewnie dobił krążek do bramki GieKSy. Nasza odpowiedź przyszła niecałą minutę później, Stephen Anderson poszedł pewnie środkiem lodu, minął obrońcę i zupełnie zaskoczył bramkarza IceFighters potężnym strzałem koło prawego słupka. Do końca tercji utrzymał się bramkowy remis, choć po bramkach zaczęły się otwierać drzwi do boksów kar obu drużyn. Groźne okazje stworzyli sobie Virch i Chyzowski w ostatnich muntach tercji, po naszej stronie mocno na bramkę pracowali Pasiut z Bepierszczem.

W trzeciej części meczu oglądaliśmy głównie szczelną obronę obu ekip, żadna z drużyn nie miała wiele miejsca na lodzie do prowadzenia szybkiej gry w ataku. W 44. minucie IceFighters szybko wykorzystali naszą grę w osłabieniu i do siatki trafił Burns na 2:1 dla przyjezdnych. Chwilę potem szybko wyrównać mógł Grzegorz Pasiut, ale bramkarz gości szybko zareagował na jego strzał z bliskiej odległości. Katowiczanie ruszyli do odrabiania strat, pierwsza okazja pojawiła się po karze dla rywali, ale strzały Englunda mijały bramkę niemieckiego zespołu. W 50. minucie wyrównanie dał nam Bartosz Fraszko, który tuż po wznowieniu pewnie zmieścił krążek obok lewego słupka w dobrej sytuacji, a potem bardzo blisko bramki numer trzy dla nas był Mateusz Michalski. Napór katowiczan nie ustawał, blisko trafienia byli Rydstrom, a potem Kowalczuk.

GKS zawzięcie walczył o zwycięskiego gola do ostatnich sekund, ostatecznie doszło do dogrywki 4 na 4. Widać było, że polska ekipa ma więcej sił na szybkie granie i duet Fraszko-Pasiut pracował na trafienie, ale Niemcy potrafili dobrze kontrować i sprawdzać refleks Kielera. Doszło do karnych, w których zadecydował gol Grzegorza Pasiuta.