GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Valtola, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Monto, Michalski, Krężołek - Hudson, Wanacki, Lehtonen, Kolusz, Saarelainen - Wielkiewicz, Prokurat, Bepierszcz, Smal, Eriksson
GKS Tychy: Fucik (Lewartowski) - Biro, Pociecha, Gościński, Starzyński, Jeziorski - Zheldakov, Smirnov, Sergushkin, Feofanov, Dupuy - Seed, Kotlorz, Szczechura, Cichy, Mroczkowski - Bizacki, Witecki, Wróbel, Ubowski, Marzec
Przed drugim meczem półfinału trener Jacek Płachta nie zdecydował się na żadne zmiany w składzie, natomiast jego vis a vis Andriej Sidorenko nieco pozmieniał w ustawieniu, licząc na nowy impuls. GKS zaczął spotkanie od niesygnalizowanych strzałów Erikssona i Kolusza, które mogły zaskoczyć obronę rywali. Oglądaliśmy klasyczny mecz play-offu, czyli nieustępliwą walkę w obronie i wzajemne próby zaskoczenia rywala szybkimi kontrami po przechwytach. Mieliśmy szansę na objęcie prowadzenie po karze dla Starzyńskiego, ale chwilę potem do boksu kar odesłany został Maciej Kruczek i to tyszanie przez moment byli stroną przeważającą. Dobrze dysponowany John Murray nie pozwalał rywalom na wiele, podobnie jak obrona GieKSy. W końcu doczekaliśmy się wybuchu radości w 18. minucie, kiedy Maciej Kruczek po podaniu Joony Monto zmieścił krążek idealnie między Tomasem Fucikiem a słupkiem!
Drugą tercję zaczęliśmy od dwóch minut gry w przewadze, ale nie zdołaliśmy jej wykorzystać. Wydawało się, że kontrolujemy grę i wykonujemy swoją robotę na lodzie, ale w 27. minucie zostaliśmy skarceni przez Jeana Dupuya, który zakończył rajd po lewej stronie strzałem w samo okienko i wyrównaniem wyniku. Od tego momentu gra wyraźnie się wyrównała i oglądaliśmy przez dłuższy czas hokej oparty na wytrącaniu przeciwnika z rytmu gry w ataku, bez parcia na szybkie kontrataki. Kluczowym momentem tercji była kara meczu, jaką Marek Biro otrzymał za kłucie kijem Anthona Erikssona. Chwilę później wykorzystaliśmy grę pięciu na trzech po strzale Matiasa Lehtonena i znów prowadziliśmy, a do tego mieliśmy komfort gry w przewadze w pierwszych dwóch minutach ostatniej części spotkania.
W tym okresie nie udało się podwyższyć wyniku, ale i tak nieustannie wywieraliśmy nacisk na tyszan i stwarzaliśmy spore zagrożenie w ich tercji. Mecz wyraźnie się zaostrzył z obu stron; skomplikowaliśmy sobie grę w 46. minucie po karach dla Wanackiego i Rompkowskiego, ale na szczęście wyszliśmy z osłabienia obronną ręką w dobrym stylu. Szykowały się nerwowe ostatnie minuty, jako że tyszanie wzmagali swoje działania w ataku, ale nie ograniczaliśmy się tylko do zaciekłej obrony. Na sam koniec meczu tyszanie zebrali kary za niesportowe zachowanie Fucika i Dupuya, dzięki którym graliśmy znów w przewadze... Ale to rywal doprowadził do remisu w 58. minucie po golu Pociechy.
To oznaczało dogrywkę na własne życzenie. W niej w 64 minucie Jeziorski wykorzystał swój moment i dał zwycięstwo gościom, co dało wynik 1-1 w serii półfinałowej.
Gol Jeziorskiego kończy mecz.
Kontra tyszan po objechaniu bramki Murray'a.
Hudson odważnie najeżdżał, ale minął się z krążkiem.
Feofanow nad bramką po rykoszecie.
Prowadzimy grę, celny strzał Wajdy.
Czas na dwudziestominutową dogrywkę! Kto strzeli, ten wygrywa.
A zatem dogrywka.
Niewiarygodne... Pociecha strzela nam bramkę na 2:2 mimo naszej gry w przewadze.
Krężołek... Poruszona bramka tyszan.
Skiksował Eriksson przed bramką.
Hudson! Ale broni golkiper rywali.
Dwie minuty kary za zachowanie Fucika, cztery za Dupuya.
Kara dla Dupuya, który wyżywa się kijem na boksie kar.
Pasiut! To powinna być trzecia bramka...
Szczechura oberwał krążkiem po strzale Rompkowskiego.
Okres intensywnej przewagi GKS-u Tychy, ale Murray czujny jak zawsze.
Szykują się nerwowe ostatnie minuty, tyszanie rzucają wszystkie swoje siły do ofensywy.
Owacje od kibiców za udane zagrania obronne GieKSy.
Pasiut w boksie kar na dwie minuty.
Na nic dwa strzały Mroczkowskiego, wychodzimy obronną ręką z osłabienia.
John Murray był we właściwym miejscu i czasie. Kolejna spokojna obrona.
Krążek w bramce GieKSy, ale gol nie będzie uznany.
Kara dla Rompkowskiego za spowodowanie upadku. Gramy trzech na czterech.
Wronka przejął krążek po wznowieniu, było blisko.
Starzyński przewrócił Murray'a, zasłużone dwie minuty. Ukarany też Wanacki.
Strzelał Saarelainen, krótkie zaczepki Smala z obroną rywali.
Gramy po pięciu, groźnie Fraszko!
Huknął Pasiut po długim rozgrywaniu zamka, ale zabrakło celności.
Do boju GKS!
Przed nami minuta i 39 sekund gry w przewadze na start 3. tercji.
Koniec tercji.
Dupuy mógł nas znowu skarcić, ale Murray zablokował mu krótki słupek!
Tak jest! Matias Lehtonen daje nam prowadzenie!
Hudson, Lehtonen... Bez skutku.
Zagramy pięciu na trzech!
Tym razem zaatakowany Eriksson i będzie na pewno kara meczu dla Marka Biro.
Niebezpieczny atak Starzyńskiego na Valtolę, będzie kara dla tyszan.
Wybronione uderzenie Ubowskiego. Wyrównało się spotkanie.
Monto w ostatniej chwili wygarnął gumę Cichemu spod kija.
Urwał się Eriksson, ale nie przymierzył jak należy ze slotu.
Hudson próbował zaskoczyć dobitką z bliska, ale drugi gol dla GieKSy nie padł.
I znów bez efektu bramkowego mimo gry 5 na 4.
Będzie kara dla tyszan za sześciu graczy na lodzie.
Ależ zamieszanie pod bramką GieKSy!
Pozwoliliśmy Dupuyowi na długi rajd, który zwieńczył trafieniem w okienko.
Brawa dla Murray'a, który rzucił się na bezpański krążek i nie dał okazji do strzału z bliska.
Szczechura nie zaskoczył uderzenie z ostrego kąta.
I jeszcze jedna próba dobitki po akcji Wanackiego.
Próbowali teraz Hudson i Wanacki.
Biro obok słupka, Jeziorski bije prostu w rękawicę Murray'a.
Nie wykorzystaliśmy okresu gry w przewadze.
Wracamy do gry, 5 na 4.
Koniec tercji!
Tyszanie rozpoczną druga tercję od osłabienia po karze dla Sergiuszkina. Dodane cztery sekundy.
Wronka nad poprzeczką.
MACIEJ KRUCZEK! Ależ to zmieścił między słupkiem i bramkarzem rywali!
Celował spod niebieskiej Patryk Wajda, ale za lekko, by przełamać obronę przeciwnika.
Rosyjska piątka tyszan zadomowiła się na dłuższy czas w naszej tercji.
Cichy strzelał w ostatniej sekundzie przewagi tyszan, ale spokojnie broni Jasiek Murarz.
Przerwana kontra GieKSy przez decyzję o spalonym.
Zaczepny strzał Feofanowa z lewego bulika.
Eriksson! Ale prosto w Fucika. I tak zebrał brawa.
Gramy w równowadze po 4, bo karę dostał Maciej Kruczek.
Dwie minuty kary dla Filipa Starzyńskiego.
Bizacki strzelał z daleka, ale była to raczej próba wytrącenia nas z rytmu w ataku.
Kolusz! Blisko dobicia z kilkunastu centymetrów od linii.
Fraszko wywalczył krążek i uderzył z ostrego kąta, ale ta próba miała małe szanse powodzenia.
Murray zebrał brawa za interwencję po strzale Ubowskiego.
Murray w pełni kontrolował lot krążka po strzale Dupuya.
Jęk zawodu na trybunach po akcji Wronki.
Michalski zwiódł dwóch rywali, jego strzał kończy w rękawicy Fucika.
Ostrzał bramki rywali, przekierować krążek starali się Pasiut i Kolusz.
Nie pozwalamy tyszanom na strzały.
Duże zamieszanie, Kolusz wypchnięty poza światło bramki, potem Fucik ruszył bramkę.
Niepilnowany Eriksson zaczął od strzału obok bramki.
Gramy!