GKS Katowice: Miarka (Murray) - Rompkowski, Valtola, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Eriksson, Michalski, Krężołek - Hudson, Wanacki, Lehtonen, Monto, Kolusz - Musioł, Yakimenko, Bepierszcz, Smal, Prokurat.
Ciarko STS Sanok: Salama (Speśny) - Piippo, Jekunen, Sienkiewicz, Mocarski, Bukowski - Marva, Karlsson, Sawicki, Tamminen, Mokshantsev - Rąpała, Biłas, Bielec, Wilusz, Filipek - Wróbel, Florczak, Łyko, Bar, Biały.
We wtorek 1 lutego GKS Katowice odrabiał zaległości. W spotkaniu 29. kolejki podejmowaliśmy na własnej tafli Ciarko STS Sanok. Najważniejszą informacją przed rozpoczęciem meczu był powrót do gry kapitana Grzegorza Pasiuta. Ten opuścił poprzednie mecze z powodu kontuzji kolana, ale po krótkiej rehabilitacji wrócił do rywalizacji. Z powodu kontuzji nogi poza grą pozostaje Miro-Pekka Saarelainen. Katowiczanie bardzo szybko zapłacili cenę za błąd w ustawieniu. Sami Tamminen wyjechał sam na sam z Maciejem Miarką i otworzył wynik spotkania. W kolejnych minutach do głosu doszła GieKSa, ale znakomicie w bramce spisywał się Dominik Salama.
Gospodarze trzykrotnie grali w przewadze, ale mimo to nie udało nam się doprowadzić do remisu przed końcem pierwszej tercji, więc sanoczanie dość niespodziewanie wracali na kolejne dwadzieścia minut z przewagą jednego gola. Mimo dominacji katowiczan w trakcie kolejnych 20 minut, oczekiwania skuteczność nie wróciła. Najbliżej był Mateusz Bepierszcz, gdy w 35. minucie jego uderzenie w kontrze zatrzymało się na słupku. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, o czym przekonaliśmy się chwilę później, gdy prowadzenie STS-u podwyższył Konrad Filipek.
Na ostatnią tercję wracaliśmy więc ze stratą dwóch bramek. Sytuacja była bardzo trudna. Na domiar złego wracaliśmy jednego mniej po karze z końcówki drugiej tercji dla Mateusza Rompkowskiego. GieKSa co chwilę konstruowała akcje w tercji sanoczan, ale bramka gości była zaczarowana. Każdy strzał zatrzymywał się na obrońcy lub skutecznie bronił Dominik Salama. Dopiero w 58. minucie Carl Hudson znalazł sposób na bramkarza STS-u. Katowiczanie mieli ponad dwie minuty na to, by doprowadzić do remisu i mimo dwóch prób sprzed bramki gości, nie udało się doprowadzić do dogrywki.
Koniec meczu.
Nagranie przed bramkę, zabrakło skutecznego uderzenia.
GKS bez bramkarza.
GOL. HUDSON!
Czas dla trenera Jacka Płachty.
Kara dla Sami Jekunena, szansa dla GieKSy w grze jednego więcej.
Gramy w pełnych zestawieniach, ale czasu coraz mniej...
Już jest nas czterech.
Kara dla Erikssona, przez 27 sekund bronimy w trzech.
Dwie dobre interwencje parkanem Miarki.
Problemy się potęgują. Na ławkę kar zjeżdża Rompkowski, co oznacza, że gramy jednego mniej przez kolejne dwie minuty.
Michalski wyjechał na zmianę i od razu dostał krążek na strzał. Salama mrozi.
Zatrzymujemy akcję jeden na jeden Sawickiego.
Fraszko w słupek. Nie wyjeżdżamy z tercji STS-u.
Każdy kolejny strzał GieKSy skutecznie blokowany przez defensorów z Sanoka.
Wajda z niebieskiej, mrozi bramkarz.
Gramy w pełnych zestawieniach. Valtola próbował z ostrego kąta, dobrze zamknął Salama.
Pasiut z back-handu, dobrze zareagował bramkarz STS-u.
Wracamy na finałową tercję.
Koniec drugiej tercji. Oczekiwana skuteczność nie przyszła.
Kara dla Rompkowskiego, STS jednego więcej.
Gol numer dwa dla gości. Skutecznie uderza Filipek.
Uff, było blisko trafienia Sawickiego.
Kontra Fraszko - Pasiut, ten drugi nie zdołał wykończyć podania kolegi.
Kara mniejsza dla Hudsona.
Kontra 3 na 2 GKS-u, Bepierszcz trafia w słupek. To jest niewiarygodne...
Trzy szanse Fraszki... trzy razy zabrakło centymetrów.
Techniczne uderzenie Fraszki, ponownie górą bramkarz STS-u.
Salama mrozi po podaniu zza bramki Bepierszcza.
GKS miał w trakcie tych dwóch minut więcej szans niż STS. Gramy 5 na 5.
Fraszko sam na sam... Salama źle łapie krążek, ale dopisuje mu szczęście.
Kara dla Monto, zagramy przez dwie minuty jednego mniej.
Bepierszcz trafia w kask Salamy.
GieKSa dominuje na lodzie. Trafiliśmy w słupek po próbie przekierowania strzału.
Michalski nagrywał do Bepierszcza, ten nie uderzył poprawnie w krążek.
Bomba Hudsona, ale prosto w bramkarza.
Gramy już 5 na 5.
Wszystkie strzały GKS-u skutecznie blokowane.
Ponownie kara dla gości. Usiądzie Piippo, a my mamy dwie minuty w przewadze.
Wracamy do gry, oby z lepszą skutecznością.
Koniec pierwszej tercji.
Strzał Rompkowskiego z niebieskiej, próbował dobić Kolusz, ale Salama zamroził.
Mamy problem z założeniem zamka.
Kolejna kara dla sanoczan. Tym razem usiądzie znów Bogusław Rąpała, a my przez 2 minuty gramy w przewadze.
Gramy w pełnych zestawieniach.
Fraszko dostał świetnie podanie od Wronki... nie zdołał zmieścić krążka w bramce.
Kara dla Rąpały, zagramy przez dwie minuty jednego więcej.
Michalski wyjechał z lewej strony, ale on także nie zdołał w bezpośrednim starciu pokonać Salamy.
Zamieszanie pod bramką STS-u, próbował dobić Lehtonen, ale krążek utknął w parkanach bramkarza.
Salama znakomitą instynktową reakcją broni strzał Wronki.
Krężołek przegrywa starcie jeden na jeden z bramkarzem.
Mocarski podawał przed bramkę, ta pusta, ale na nasze szczęście nikt nie zamykał podania.
Zatrzymaliśmy kilka strzałów i gramy 5 na 5.
Kara nałożona na Anthona Erikssona. Teraz rywal gra jednego więcej.
Wracamy do gry w pełnych zestawieniach.
Strzał Lehtonena prosto w rak Salamy.
Kara dla Wilusza, gramy jednego więcej.
Tamminen strzela w akcji sam na sam.
Do boju GKS!
Obie ekipy na lodzie. Za moment zaczynamy!
Przed nami zaległy mecz w ramach 29. kolejki PHL. Do składu GieKSy wraca kapitan Grzegorz Pasiut! Początek meczu o godz. 18:30. Transmisja na POLSKIHOKEJ.TV.