KH Energa Toruń: Molder (Studziński) - Kozłow, Szkrabau, Kalinowski M., Kalinowski K., Kogut - Szkodienko, Rodionow, Szabanow, Arrak, Huhdanpaa - Jaworski, Zieliński, Limma, Syty, Korczokha - Bajwenko, Skólmowski, Dołęga, Rożkow, Zając
GKS Katowice: Murray (Miarka) - Musioł, Jakimienko, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Prokurat, Monto, Bepierszcz - Hudson, Wanacki, Smal, Krężołek, Michalski oraz Lebek, Ciepielewski, Krawczyk Mularczyk
GKS Katowice po raz pierwszy do trzech tygodni rozgrywał mecz wyjazdowy, a rywalem drużyny trenera Jacka Płachty była KH Energa Toruń. Katowiczanie po zapewnieniu sobie miejsca w Pucharze Polski mieli spokojniejsze głowy, ale nie zamierzali ustępować w walce o utrzymanie fotela lidera PHL. Ze względu na karę meczu dla Matiasa Lehtonena i zdrowotną nieobecność Mateusza Rompkowskiego doszło do przetasowań w piątkach meczowych.
Pierwsze minuty meczu były dość spokojnie, jednak ożywiliśmy spotkanie na własne życzenie. Pięć minut kary dla Oskara Krawczyka za pchnięcie na bandy Zielińskiego oraz kara mniejsza dla Macieja Kruczka sprawiły, że gospodarze mieli dogodną sytuację do zdobycia bramki, co udało im się po precyzyjnym uderzeniu Szabanowa. Festiwal kar nakładanych na GieKSę trwał w najlepsze, na co reagował w rozmowach z sędziami trener Płachta. KH Energa zdobyła drugiego gola w kolejnym okresie podwójnego osłabienia naszej drużyny. Do końca pierwszej tercji nie udało nam się odzyskać kontroli nad meczem i odpowiedzieć na próby rywali z grodu Kopernika, natomiast przeciwnicy starali się podwyższyć prowadzenie po szybkich kontrach. Swoje okazje mieli Fraszko i Prokurat, ale to było za mało w tej części meczu.
Hokeiści GKS-u rozpoczęli kolejną część gry od wrzucenia piątego biegu po karze dla Patryka Koguta, spisywali się zdecydowanie szybciej i efektowniej niż wcześniej. Potwierdzały to odważne najazdy pod bramkę Moldera Patryka Wajdy i Carla Hudsona. Kapitalnie w 29. minucie strzelał Pasiut, ale fiński golkiper torunian wykazał się nie lada refleksem. Chwilę potem zadźwięczała poprzeczka po mocnej próbie Bartosza Fraszki. Gospodarze skarcili nas drugim trafieniem Sytego do bramki, jednak sędziowie po wideoweryfikacji szybko unieważnili to trafienie. Napór GieKSy trwał w najlepsze, ale do syreny kończącej tercję nie przełożył się on na choćby gola kontaktowego.
Czekała nas zatem tercja prawdy, której przebieg miał zadecydować o końcowym wyniku. Drużyna trenera Płachty nie ustawała w forecheckingu i wywieraniu presji na graczach z Torunia. Minimalnie pudłowali Pasiut i Krężołek, do tego temperatura gry podniosła się po szarpaninie Fraszki ze Szkrabauem i obustronnym wykluczeniu. KH Energa sprawiała nam sporo problemów aktywnością Nikołaja Sytego, który pracował na drugą bramkę. Nie wykorzystaliśmy gry w przewadze po faulu na Prokuracie, skazując się na pełne nerwów ostatnie minuty. W końcu w 56. minucie, chwilę po wycofaniu przez GKS bramkarza, krążek do siatki skierował Grzegorz Pasiut i pojawiła się nadzieja na dogrywkę. Walczyliśmy do końca, ale tym razem lepsi okazali się przeciwnicy.
Koniec meczu. Bez punktów w Toruniu.
Walczymy o remis.
79 sekund do końca.
Znów gramy bez bramkarza.
Znów tracimy krążek, Limma z Arrakiem przed szansą.
Kalinowski sam na sam, obok bramki!
GOL! Grzegorz Pasiut z bliska!
Przerwa dla trenera GKS-u.
Po dwie minut kary dla Kruczka i Limmy.
Koniec przewagi. Syty mógł nas znów skarcić po przechwycie krążka.
Zbyt wolno rozgrywamy zamek.
Pasiut... Obok dalszego słupka.
Gospodarze ukarani za faul na Prokuracie.
Hudson! Ale znów górą Molder.
Bepierszcz o krok od strzału na opuszczoną bramkę.
Nikołaj Syty o krok od drugiego gola w wybornej sytuacji.
Mogliśmy się nadziać na kontrę torunian. Korczokha z bekhendu obok spojenia.
Pasiut mądrze celował pod poprzeczkę. Znowu zabrakło niewiele do szczęścia.
Obustronne wykluczenie dla Szkrabaua i Fraszki.
Murray czujny przy niski strzale Arraka. Kontra Michalskiego i Krężołka tuż potem.
Znów dynamicznie zaczyna GieKSa.
Do boju GKS!
Koniec tercji.
Sporo wiatru w tercji rywala zrobili Smal i Krężołek.
Swoją szansę na trafienie kontaktowe miał Bepierszcz.
Czytelne uderzenie Hudsona spod niebieskiej.
Jakimienko z dalszej odległości. Więcej akcji gospodarzy.
Monto po przechwycie, ale strzela nad poprzeczką.
Nie ma bramki.
Gol dla gospodarzy, ale czeka nas analiza wideo.
Fraszko w poprzeczkę!
Krężołek prosto w bramkę, krążek odbity od łyżwy. Koniec kary.
Michalski, Pasiut... To była nasza najlepsza okazja!
Kolejna kara dla torunian. Jaworski za zahaczanie.
Teraz po przechwycie Prokurat podał dobrze do Krężołka, zabrakło niewiele.
Przechwyt Szabanowa, strzał Arraka, ratuje nas Murray. Strata mogła się źle skończyć.
Hudson odważnie wjeżdża pod pole bramkowe rywala. Skończyło się na krótkiej szarpaninie.
Wajda! Celował przy bliższym słupku.
Wronka do Fraszki i dobry strzał napastnika, ale obroniony. Koniec gry w przewadze.
Hudson i Bepierszcz próbowali wedrzeć się do bramki Moldera.
Kara dla Patryka Koguta za spowodowanie upadku.
Wracamy do gry
W sobotę 30 października o godzinie 10:45 piłkarski GieKSy grają na stadionie przy Bukowej z Medykiem Konin. Wstęp wolny!
Koniec tercji.
Dołęga mógł podwyższyć, Murray wykazuje się znów techniką i szybkością reakcji.
Odważny rajd Wronki prawą stroną, próbował nadać naszej grze dynamizmu.
Prokurat przed dobrą szansą, ale strzał został zablokowany.
Niebezpieczne kontry torunian, strzelał Limma z ostrego kąta.
Wanacki wraca na lód. Czeka nas trudne zadanie odzyskania kontroli w meczu.
Torunianie korzystają z przewagi liczebnej.
Niewiarygodne. Ukarany teraz został Wanacki. Jacek Płachta z protestami wobec arbitrów.
Sześciu graczy na lodzie po naszej stronie. Za dużo tych kar...
Gramy już po pięciu.
Gol z dalszej odległości dla KH Energi.
Kruczek ukarany dwiema minutami. Sytuacja robi się nieciekawa.
Arrak sam na sam, ale Murray pokazuje kunszt.
Mało dynamiczne ataki gospodarzy.
Bronimy się w tercji, Pasiut blokuje strzał.
Dłuższa przerwa w grze, pięć minut gry w osłabieniu GieKSy.
Pierwsza kara w tym meczu dla Oskara Krawczyka.
Dość spokojny początek meczu, torunianie blokują nas w swojej tercji.
Wajda chciał wykorzystać zamieszanie pod bramką Moldera, obroniony strzał Smala.
Przetestowane parkany Murray'a w pierwszej minucie.
Gramy.
Za chwilę zaczynamy.
Do pierwszego od 3 tygodni meczu wyjazdowego PHL przystępujemy jako lider tabeli PHL z dorobkiem 33 punktów i 3 punktami przewagi nad drugą Unią Oświęcim (która rozegrała o mecz więcej).