piątek, 06 stycznia 2017 17:00
Polska Hokej Liga
Nesta Mires Toruń Toruń
6
:
5
1:1
2:2
2:2
1:0
GKS Katowice GKS
Składy
Nesta Mires Toruń: Plaskiewicz (Studziński) - Zhylinski, Skólmowski, Fraszko, Kukushkin, Mogila - Trakhanov, Lidtke, Kalinowski, Mikhailau, Dołęga - Kourakh, Podsiadło, Husak, Ćwikła, Winiarski - Heyka, A. Jaworski, Naparło, Wiśniewski
GKS Katowice: Kostur (Grajewski) - Olearczyk, Strzyżowski, Sikora, Biały - Porejs Krawczyk, Troszyn, Nahunko - Barlock, Musioł, Bielec, Majoch, Lorek - Korzestański, Peca, J. Jaworski
Przebieg spotkania
TAURON KH GKS Katowice swój pierwszy mecz w 2017 roku rozegrał w Toruniu. Podopieczni Jacka Płachty po raz drugi przegrali z Nestą Mires po dogrywce.
Mecz rozpoczął się idealnie dla GieKSy. Już po niespełna trzech minutach gry worek z bramkami rozwiązał Jarosław Lorek. Gospodarze wyrównali po strzale Bartosza Skólmowskiego. W kolejnych fragmentach tercji torunianie próbowali wyjść na prowadzenie, ale pierwsza część gry zakończyła się remisem.
Podobnie ułożyła się druga tercja. Już na jej początku Nesta Mires złapała dwie kary, a takich okazji katowiczanie nie zwykli marnować. Świetnym podaniem popisał się Władysław Troszyn, który posłał krążek do Dominika Nahunko. Ten potężnym strzałem dał prowadzenie GieKSie. Gospodarze nie zamierzali jednak odpuszczać i w 22 minucie mieliśmy kolejny remis. Na listę strzelców wpisał się Bartosz Fraszko. Torunianie nie spodziewali się jednak, że nasz zespół odpowie tak szybko. 26 sekund później drugą bramkę zdobył Nahunko. Na kolejną zmianę rezultatu trzeba było czekać do 37 minuty. Wówczas z trzeciego wyrównania w meczu cieszyli się gospodarze po trafieniu Michała Kalinowskiego.
Katowiczanie kolejny szturm przeprowadzili na początku trzeciej tercji. Najpierw prowadzenie GieKSie dał Dorian Peca, a w 47 minucie wynik na 5:3 podwyższył Marcin Biały. Choć wydawało się to mało prawdopodobne, to i na te ciosy gospodarze zdołali odpowiedzieć. Po trafieniach Yauhena Zhylinskiego i Siergieja Kukushkina doprowadzili do remisu 5:5. Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił.
Kukushkin przesądził o losach meczu również w dogrywce. Trafił na 20 sekund przed jej końcem i przypieczętował zwycięstwo torunian.