5, Polska Hokej Liga

PGE Orlik Opole

4-2
(1:0, 0:2, 3:0)

GKS Katowice

PGE Orlik Opole: Murray - Bychawski, Sordon, Guzik, Cichy, Szczechura - Kostek, Smith, Toulmin, Booras, Brown - M. Stopiński, Sznotala, F. Stopiński, Szydło, Ceslik - Gawlik, Gorzycki.

GKS Katowice: Grajewski - Barlock, Porejs, Biały, Sawicki, Lukacevic - Jakovlevs, Krawczyk, Bogdziul, Nahunko, Sliwinski - Rąpała, Olearczyk, Strzyżowski, Majoch, Jaworski - Musioł, Malinouski, Bielec, Sikora, Lorek.

Hokeiści KH GKS Katowice jechali do Opola z zamiarem przywiezienia pierwszych punktów w sezonie. Choć w poprzednich trzech meczach prezentowali się dobrze, to nie potrafili wykorzystać nadarzających się okazji do zdobycia o jednej bramki więcej od przeciwnika.

Mecz na lodowisku Toropol nie ułożył się najlepiej dla podpieczonych Jacka Płachty, którzy musieli odrabiać straty już po czterech minutach gry. Bramkę zdobył Grant Toulmin po podaniu Jareda Browna.

Katowiczanom udało się przejąć kontrolę na początku drugiej tercji. Najpierw w 22. minucie bramkę w przewadze strzelił Dominik Nahunko po podaniu Nathana Sliwinskiego, a kilkadziesiąt sekund później Radosław Sawicki dobił strzał Neda Lukacevicia. Nasi hokeiści schodzili na przerwę prowadząc 2:1 i mieli spore szanse na odniesienie pierwszego zwycięstwa w sezonie.

Niestety, zły początek trzeciej tercji sprawił, że losy meczu się odwróciły. Najpierw Jon Booras wykorzystał grę w przewadze i już po 76 sekundach od wznowienia mieliśmy remis. Kluczowa okazała się 45. minuta, w której nasz zespół stracił dwie bramki. Orlik ponownie wykorzystał grę w przewadze i objął prowadzenie po strzale Alexa Szczechury. 24 sekundy później ten sam zawodnik wpisał się po raz drugi na listę strzelców.

Mimo usilnych starań GieKSa nie zdołała już trafić do bramki rywali. Na pierwsze zwycięstwo katowiczanie muszą poczekać do wtorku, gdy w Satelicie zagrają z Nestą Mires Toruń.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
TAURON Hokej Liga