JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (Kieler) - Górny, Bryk, Kasperlik, Rac, Sevcenko A. - Sevcenko E., Bahaleisza, Urbanowicz, Mlynarovic, Pelaczyk - Jass, Kamienieu, Kalns, Pavlovs, Razgals - Gimiński, Horzelski, Nalewajka R., Jarosz, Nalewajka Ł.
GKS Katowice: Murray (Miarka) - Wajda, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Wronka - Hudson, Wanacki, Errikson, Lehtonen, Krężołek - Rompkowski, Jakimienko, Bepierszcz, Monto, Michalski - Musioł, Krawczyk, Lebek, Smal, Mularczyk
Po trzech wygranych z rzędu na start nowego sezonu PHL GKS Katowice stanął przed ekscytującym wyzwaniem. Zespół Jacka Płachty walczył o wygraną numer cztery z JKH GKS-em Jastrzębie, aktualnym mistrzem kraju i uczestnikiem Hokejowej Ligi Mistrzów, który w ostatnim meczu pokonał GKS Tychy. Pierwsze minuty spotkania to olbrzymia przewaga graczy trenera Kalabera, którzy zepchnęli GieKSę do defensywy i wyprowadzili kilka akcji, które mogły zmienić wynik. Próbowali z dobrych pozycji Jarosz, Kasperlik i Kalns, ale na posterunku stał John Murray. Z czasem mądrze grający GKS wydostał się z własnej tercji i wyprowadzał coraz odważniejsze kontry. Po jednej z nich Maciej Kruczek fantastycznie przymierzył po długim rogu i od 13. minuty cieszyliśmy się prowadzeniem! Od tego momentu przebieg gry wyrównał się i na strzały jastrzębian odpowiadali równie mocno i efektownie Fraszko oraz Errikson. Po pierwszych 20 minutach mieliśmy powody do zadowolenia.
Po kolejnych akcjach GieKSy w drugiej tercji wydawało się, że podwyższenie prowadzenia jest kwestią czasu, tym bardziej, że po karach dla Horzelskiego i Jarosza mieliśmy dogodną sytuację na tafli. Ostatecznie w 29. minucie Patryk Wronka pokonał w zamieszaniu bramkowym Nechvatala, a sędziowie po dłuższej wideoweryfikacji uznali to trafienie. Podrażnieni jastrzębianie szybko odpowiedzieli bramką Razgalsa, a na domiar złego po błędzie zmiany przez 35 sekund graliśmy w podwójnym osłabieniu i tym samym podaliśmy rywalowi rękę. Ostatecznie mądra gra w obronie sprawiła, że na ostatnie 20 minut wchodziliśmy na lód z przewagą bramki.
Jakby mało było emocji, zaczęliśmy trzecią część meczu od szybkiej bramki Erikssona po sygnalizowanej karze dla gospodarzy, na która odpowiedział Górny i tym samym dał sygnał JKH dla nawałnicy strzałów. Wyratowaliśmy się po karze dla Erikssona, a potem tylko centymetry dzieliły nas od bramki zdobytej przez Jarosza. Na lodzie robiło sie coraz goręcej, napięcie narastało z każdą minutą, co potwierdziło starcie przy bandach, po którym Eriksson musiał zjechać z tafli. Przez przewinienie Kasperlika JKh grało 5 minut w osłabieniu i mogliśmy poprawić swoją sytuację. Nie zrobiliśmy tego, co podwyższyło temperaturę ostatnich minut starcia. Ostatnią minutę graliśmy w trzech przeciwko szesciu w polu, ale zdobyliśmy koniec końców trzy punkty!
Koniec! Trzy punkty dla nas!
I jeszcze kara dla Hudsona...
Kara dla Kruczka na 70 sekund do końca.
Rywale zagrają w sześciu w polu.
Czas dla JKH.
Gospodarze walczą o remis, będzie się jeszcze działo.
Anulowana kara dla Wajdy.
Koniec kary dla gospodarzy. Strzał w słupek Krężołka.
Nasze starania mimo przewagi bez efektu.
Kasperlik z karą meczu, gramy w podwójnej przewadze.
Przerwa dla GieKSy.
Errikson wtłoczony w bandy, długo nie podnosił się z lodu. Raczej skończył udział w meczu.
Pavlovs zwiódł dwóch obrońców, Murray na posterunku.
Gorąco na Jastorze. Kara dla Radosława Nalewajki.
Małe zamieszanie, ostatecznie sędziowie wyjaśnili sytuację.
Było blisko bramki dla JKH. Jarosz prawie dobił strzał z kilkunastu centymetrów.
Ofiarna interwencja Murray'a po strzale rywali.
Kara dla Erikssona.
Szybka odpowiedź gospodarzy.
Przepraszamy za kłopoty techniczne, ale zaczynamy od gola dla GieKSy!
Koniec tej intensywnej tercji.
Nie było łatwo, ale wychodzimy z fatalnej sytuacji.
Niedobrze. Wanacki wyrzucił krążek poza pole gry i zostaje ukarany. 35 sekund gry 3 na 5.
Znów gramy w osłabieniu. Sześciu na lodzie.
Łukasz Nalewajka zatrzymany po długim najeździe.
Gramy w równowadze, wybroniliśmy się.
Krężołek zjeżdża na dwie minuty.
Gol kontaktowy dla JKH. Razgals wygrywa akcję sam na sam po zwodzie.
Strzelał Wanacki. Gospodarze nacierają, nie mają nic do stracenia.
Sędziowie sprawdzili obraz z kamer. Gol numer dwa dla GieKSy po wideoweryfikacji!
Gramy teraz 5 na 4. Spięcie Pavlovsa z Wronką.
Jarosz ukarany za zahaczanie. Gramy 5 na 3 przez 45 sekund.
Pierwsza kara w meczu, Horzelski w boksie.
Dobre podanie Monto przed bramkę, zabrakło niewiele.
Razgals chciał zaskoczyć zasłoniętego Murray'a.
Większa inicjatywa po stronie katowiczan.
Dobre wejście w tercję Pasiuta i Erriksona.
Wracamy do gry.
Już w poniedziałek wyjazdowy mecz piłkarzy GKS-u Katowice z Górnikiem Polkowice (godz. 20:30). Trzymamy kciuki!
Koniec tercji - jest dobrze!
Szkoda okazji Pasiuta, który za długo holował krążek.
Fraszko mógł skarcić obronę rywala za stratę krążka we własnej tercji.
Kasperlik chce nam napsuć krwi dzisiaj, zatrzymuje go po raz kolejny Jasiek Murarz.
Przed szansą stanął Errikson. Ożywiła się nasza ekipa po golu.
GOL dla GieKSy! Strzał Kruczka zaskoczył zupełnie obronę rywala!
Już nie gramy wyłącznie w obronie, zaczepny strzał Krężołka przed chwilą.
Niesygnalizowany strzał Kalnsa po walce o krążek.
Pierwsza odważniejsza akcja GieKSy w tej tercji. Fraszko urwał się na lewej stroni, broni Nechvatal.
Jarosz sam na sam... wciąż zero zero. Możemy mówić o dużym szczęściu.
Bahaleisza z dalszej odległości, broni John Murray.
Radosław Nalewajka blisko przekierowania krążka. Na razie jesteśmy w defensywie.
W odpowiedzi Krężołek szukał trafienia koło lewego słupka.
Kasperlik przechwycił krążek i miał akcję sam na sam. Było blisko złego otwarcia meczu.
Instynktowa interwencja Murray'a po wznowieniu z bulika.
Mógł uderzyć z bliska Rac, potem okazja Mlynarovicia.
Start!
Za kilka minut zaczynamy.
GKS czeka starcie z aktualnym mistrzem Polski i uczestnikiem Hokejowej Ligi Mistrzów, który w ostatnim ligowym meczu pokonał GKS Tychy 3:1. W ostatnim, sparingowym starciu obu klubów w Oświęcimiu padł wynik 2:1 dla GieKSy.