Jesse Rohtla: Nordyckie uderzenie

10.09.2017 19:25

Autor: Michał Łusiak

W poniedziałek pierwszy mecz naszego zespołu w nowym sezonie. Jednym z filarów ofensywy TAURON KH GKS Katowice w PHL ma być Jesse Rohtla. Poznajcie bliżej fińskiego napastnika GieKSy.

29-letni Rohtla większość dotychczasowej kariery spędził grając na zapleczu fińskiej ekstraligi. Pierwsze profesjonalne kroki stawiał w klubie z Lahtki, skąd pochodzi. Przez ostatnie trzy lata czterokrotnie zmieniał kluby, przy czym każdy z nich był z innego kraju.

Jak się czujesz w nowym otoczeniu?


- Mieszkam tu co prawda dość krótko, ale już dzisiaj mogę powiedzieć, że Polska to wspaniały kraj, a same Katowice wydają się być naprawdę pięknym miastem. Z samotnością problemu nie mam, mieszkam tutaj wraz ze swoją małżonką i córeczką. Do tego z pewnością jest tutaj lepsza pogoda niż u nas w Finlandii. Póki co, nie mam powodów, by narzekać.

A jak zostałeś przyjęty w drużynie?

- W drużynie z kolegami dogaduję się bez problemu, zostałem przyjęty w przyjazny sposób. Atmosfera, jaka panuje wśród nas jest naprawdę dobra, wszyscy znamy swój cel, do którego dążymy jako całość, jako jeden organizm. Zależy nam na tym, żeby tak wyglądało to przez resztę sezonu.

Podróżowałeś trochę po Europie zanim trafiłeś do Katowic. Był Kazachstan, Białoruś i ostatnio Szwecja. Dlaczego zdecydowałeś się opuścić swój kraj?

- Nie dostałem szansy gry w fińskiej ekstralidze, dlatego zdecydowałem się na zmianę otoczenia. Gdy pojawiła się możliwość przenosin do Kazachstanu, postanowiłem z niej skorzystać. Wyjazd z kraju to dobra okazja do poznania tego sportu z innej perspektywy. Wiadomo - wszędzie podejście w jakiś sposób się różni. Dodatkowo to też okazja do odwiedzenia kolejnych ciekawych miejsc i przede wszystkim na zdobycie kolejnego cennego doświadczenia.

Chciałbyś w takim razie za jakiś czas wrócić do Lahti i spróbować udowodnić, że nie słusznie nie dano Ci tej szansy?

- Nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Możliwe, że będzie jeszcze taka okazja. Takie rzeczy w sporcie się zdarzają. Póki co mam okazję do zdobywania nowych doświadczeń, z których czerpię, ile tylko mogę. Dzisiaj skupiam się głównie na grze dla Katowic.

Masz zatem trochę punktów odniesienia, żeby wskazać różnice w porównaniu do polskiego hokeja. Potrafiłbyś jakąś przytoczyć?

- W fińskiej lidze jest trochę jak za oceanem. Lodowisko jest mniejsze, przez co mniej jest na nim miejsca, a więcej tłoku i zderzeń. Można dlatego odnieść wrażenie, że większe znaczenie ma tam fizyczność. Tutaj tej przestrzeni jest troszkę więcej, co oddaje technice trochę pola do popisu.

W takim razie kolejne wyzwanie przed tobą. Nowy kraj, liga i otoczenie. Czujesz, że jesteś dobrze przygotowany do sezonu?

- Wydaje mi się, że cały czas moja forma idzie w dobrą stronę. Pierwsze trafienia dla Katowic mam już za sobą. Wiem, że stać mnie na więcej. Myślę, że nie jestem jeszcze na tym poziomie, na jaki mnie tak naprawdę stać, dlatego wierzę, że z każdym dniem będzie już tylko coraz lepiej. Ze zdrowiem - poza podbitym okiem - żadnego problemu nie mam, wszystko więc idzie zgodnie z planem. A to podpite oko to pamiątka z ostatniego meczu z Podhalem. Podczas jednego ze starć z dostałem w oko i wygląda to jak wygląda. Ale to nie jest kontuzja. Taka rzecz jest wpisana w ten sport, tutaj jest to całkowicie normalne. Takie życie hokeisty.

Jak zatem nastawienie przed poniedziałkową inauguracją?

- Nie mogę się doczekać debiutu w grze o punkty. Gry przedsezonowe są ważne, ale to jednak co innego, każdy woli grać o wyższą stawkę. Odliczam już godziny do meczu i jestem dobrej myśli. Dwa tygodnie temu udało nam się pokonać zespół z Opola na ich lodowisku i liczę, że podobnie będzie w poniedziałek.

Zawsze byłeś związany tylko z hokejem?

- Jest też piłka nożna, którą często oglądam. Może nie fińską ligę, bo jakiegoś wybitnego piłkarskiego widowiska raczej tutaj nie znajdziemy. Wolę śledzić rozgrywki Champions League i poczynania naszej kadry narodowej, choć nie ukrywam, że i tutaj ostatnio nie jest najlepiej. Od dziecka jednak czułem się najlepiej grając w hokeja. W Finlandii jest to bardzo popularna gra i większość osób tutaj potrafi dobrze jeździć na łyżwach. To po prostu kraj zimowych sportów. 

Tagi:
Jesse Rohtla
Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
TAURON Hokej Liga