Ireneusz Jarosz: Jest coraz więcej takich trenerów

28.05.2020 16:40

Na czym do tej pory polegała jego praca? Ireneusz Jarosz, drugi trener GKS-u Katowice, własnymi słowami o swojej niebagatelnej roli.

Na czym do tej pory polegały Twoje zadania? 

Kolejny sezon będzie moim piątym z GKS-em Katowice. Do tej pory pracowałem jako trener-analityk, w sportowej nomenklaturze nazywa się to video-coach. Pomagałem trenerom od strony taktycznej, zarówno w trakcie treningów, jak i meczów, w dużym stopniu skupiając się także na analizie naszej gry i gry przeciwnika. Od kolejnego sezonu moje zadania będą rzecz jasna rozszerzone, bo w większym stopniu zacznę wspierać trenera Piotra Sarnika także na lodzie. 

Bardzo intensywnie pracujesz zwłaszcza w trakcie meczu, bo już podczas przerw jesteś w stanie pokazać trenerom konkretne wideo. 

W trakcie meczu zaznaczam sobie pewne akcje, które nas najbardziej interesują. Robię 600/700 znaczków podczas całego spotkania, co potem pomaga mi w samej obróbce całego meczu. Robię to na żywo, by w przerwie być gotowym do omówienia danej tercji. Natomiast po zakończeniu spotkania siadam i przygotowuje kompleksową analizę całej gry. 

Jak to się zaczęło u Ciebie? Kiedy poczułeś potrzebę rozwoju właśnie tej gałęzi szkoleniowej? 

Siedem lat temu byłem asystentem trenera Unii Oświęcim. Szkoleniowiec Peter Mikula dołączył do drużyny po zdobyciu mistrzostwa Słowacji i mnie powierzył kwestie przygotowania taktycznego, więc zacząłem z nim pracować nad analizą wideo. Cały czas zgłębiałem temat. Następnie trafiłem do sztabu Jacka Płachty w GKS-ie Katowice i reprezentacji Polski. 

Pracujesz na dedykowanym programie?

Tak, do takiej analizy są specjalne programy. Przed sezonem 2019/2020 uczestniczyłem w sympozjum dla polskich szkoleniowców, podczas którego szeroko omawiałem słowacki program, z jakiego sam korzystam. W Polsce to temat, o którym do tej pory nie rozmawiało się za wiele. Wiem jednak, że niektóre kluby się zaangażowały i rozpoczęły pracę z analizą wideo. 

Czyli takich ludzi jak ty w polskim hokeju nie ma wielu? 

Na szczęście zmierza to w lepszym kierunku, bo jest coraz więcej takich trenerów. Mimo wszystko nie wygląda to jeszcze tak, jak powinno. Powtarzałem moim kolegom, że jestem otwarty na współpracę. Wierzę, że za dwa, trzy lata praca z wideo będzie już normą we wszystkich polskich klubach. To pomoże po pierwsze trenerom, a po drugie samej dyscyplinie, która musi się rozwijać. 

Tagi:
Jarosz
Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
TAURON Hokej Liga