GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Valtola, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Eriksson, Michalski, Krężołek - Hudson, Wanacki, Lehtonen, Kolusz, Saarelainen - Monto, Yakimenko, Bepierszcz, Smal, Wielkiewicz.
Ciarko STS Sanok: Speśny (Świderski) - Piippo, Jekunen, Sawicki, Biały, Bukowski - Marva, Karlsson, Henttonen, Tamminen, Mokshantsev - Olearczyk, Floraczak, Bielec, Wilusz, Mocarski - Biłas, Sienkiewicz, Lyko, Bar, Filipek.
W ostatnim meczu sezonu zasadniczego w “Satelicie”, GKS Katowice zmierzył się z Ciarko STS-em Sanok. Stawka spotkania była wysoka, ponieważ zakończenie sezonu na 1. miejscu w tabeli gwarantowało udział w Pucharze Kontynentalnym. W pierwszej tercji katowiczanom udało się wypracować kilka dogodnych szans. Przed najlepszą stanął kapitan Grzegorz Pasiut, który po znakomitej wymianie podań był oko w oko z Patrikiem Speśnym. Ostatecznie nasz doświadczony gracz zdecydował się na jeszcze jedno podanie. Niestety jego koledzy nie przeczytali jego intencji.
Na drugie 20 minut wracaliśmy więc z bezbramkowym prowadzeniem. Obraz gry nie zmieniał się do 35. minuty spotkania. Sanoczanie mieli okazję, by przez 7 sekund grać w podwójnej przewadze i nie zmarnował tej okazji Sami Jekunen, który zdjął pajęczynę z okienka bramki Johna Murraya. Katowiczanie dostali szansę na odpowiedź, gdy sami grali w podwójnej przewadze kilka minut później. Długo szukaliśmy optymalnej pozycji, ale w końcu znalazł ją Carl Hudson, który pewnym strzalem doprowadził do remisu.
Taki stan rzeczy trwał jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund. Sanoczanie wyjechali z szybką akcją i najsprytniejszy okazał się Radosław Sawicki, który przywrócił gości na prowadzenie. Zatem na finałowe 20 minut wracaliśmy z bramką straty. Ale już w 42. minucie do remisu doprowadził Patryk Krężołek. Zawody rozpoczęły się więc od nowa. Po minucie GKS wyszedł na prowadzenie, gdy genialnym podaniem Bartosza Fraszko obsłużył Patryk Wronka. GieKSie było mało i w 48. minucie PROFESOR Grzegorz Pasiut wyjechał z kontrą podczas gry w osłabieniu i podwyższył nasze prowadzenie. W końcówce broniliśmy się 3 na 6, ale wynik nie uległ zmianie.
KONIEC. WYGRANA GIEKSY!
Jeszcze kara dla Macieja Kruczka...
Gramy 5 na 4. Zostało 27 sekund...
Kara dla Marcina Kolusza, GieKSa w trójkę...
Kara także dla gracza STS-u - Łukasza Łyko, więc gramy 4 na 4.
Kara dla Miro-Pekki Saarelainena. Zagramy jednego mniej i możemy się spodziewać, że STS wycofa bramkarza.
Kontra GKS-u. Wielkiewicz przygotowywał się do strzału, ale rywal w ostatniej chwili wybił krążek.
Bepierszcz blisko, dobrze zareagował jednak Speśny.
Mocna próba z ostrego kąta Valtoli, ale Speśny mrozi.
Gramy 5 na 5.
Zdobywamy gola grając w osłabieniu!
PROFESOOOOOR! CZTERY!
Kara dla Monto... dwie minuty rywal jednego więcej.
Lehtonen szukał Kolusza... ten zablokowany przez obrońcę.
TRZYYYYYYY! FRASZKO PO GENIALNEJ ASYŚCIE WRONKI!
GOL! PATRYK KRĘŻOŁEK! ZNÓW REMIS!
Blisko Kolusz po odbiorze w neutralnej tercji.
Panowie - do końca!
Koniec drugiej tercji.
Niestety STS szybko odpowiada. Gol Radosława Sawickiego.
Precyzyjne uderzenie naszego obrońcy daje nam remis.
GOOOOL! CARL HUDSON!
Kara dla Sawickiego, przez minutę będziemy grać 5 na 3.
Kara dla Marcina Białego, gramy jednego więcej.
Rywal wykorzystał grę 5 na 3.
Gol Jekunena.
Niestety kolejna kara dla GKS-u. Tym razem zjeżdża Hudson.
Eriksson z backhandu po odbiorze, niestety trafia w Speśnego.
Kara dla Bepierszcza za starcie z rywalem...
Gramy 5 na 5.
Pasiut sam na sam... to się nie dzieje. Nadal bez bramek.
Kolusz dobrze uderzał, ale odbija Speśny.
Kara dla Bartosza Fraszki.
Hudson blisko! Dobrze zamknął kąt Speśny.
Pasiut nad poprzeczką w dogodnej sytuacji... niewiarygodne.
Wajda nad poprzeczką.
Pasiut szukał Fraszki, krążek przeleciał za plecami naszego napastnika.
Wielkiewicz próbował indywidualnie i dobrze sobie radził, ale zabrakło wykończenia.
Najpierw Monto potem Eriksson... tylko oni wiedzą, jak to nie wpadło.
Uff, sporo szczęścia. Pod bramką Murraya ogromne zamieszanie. W ostatnim momencie blokujemy strzał na pustą bramkę.
Wracamy na drugą tercję, walcz GIEKSA!
Koniec pierwszej tercji.
Lehtonen backhandem po najeździe z prawej strony... nadal nic.
Teraz zatrzymany strzał Grzegorza Pasiuta.
Bepierszcz sprzed bramki Speśnego... prosto w parkany.
Murray mrozi po technicznej próbie Florczaka.
Utrzymujemy się przy krążku i cały czas szukamy szans w tercji rywala. Musimy jednak uważać na szybkie akcje STS-u, który czeka na nasz błąd.
GKS coraz aktywniejszy pod bramką rywala.
Michalski dostał dobre podanie od Bepierszcza, niestety nie trafił w bramkę.
Odpowiedź sanoczan. Akcja lewą stroną i po strzale mrozi Murray.
Bomba Wanackiego, bramkarz zatrzymuje i mrozi.
Znakomita wymiana GKS-u! Szkoda, że Grzegorz Pasiut w sytuacji jeden na jeden nie zdecydował się na strzał.
Gramy agresywnie w tercji sanoczan, ale brakuje klarownych sytuacji.
Krążek spadł przed Speśnego, próbował uderzać Eriksson, ale nie trafił w gumę.
Fraszko dostał krążek przed bramkę, nie znalazł miejsca pomiędzy parkanami Speśnego.
Bukowski nie trafił w krążek po dobrym podaniu kolegi. Mieliśmy w tej sytuacji szczęście.
Eriksson szukał Monto szybkim podaniem. Ten nie opanował jednak krążka.
Do boju GKS!
Obie ekipy już na tafli. Za moment zaczynamy mecz.
Przed nami spotkanie 44. kolejki PHL. Ostatnie w ramach sezonu zasadniczego, jakie rozegramy w "Satelicie". Stawka jest bardzo wysoka. Zwycięstwo oznacza pozostanie na 1. miejscu w tabeli przed ostatnim meczem rozgrywek zasadniczych. Transmisja na POLSKIHOKEJ.TV od 18:30.