KH Energa Toruń: Molder (Studziński) - Shkodenko, Zieliński, Limma, Arrak, Kalinowski M. - Jaworski, Shkrabau, Vasjonkin, Korchokha, Huhdanpaa - Schafer, Rodionov, Zając, Syty, Kogut - Skólmowski, Bajwenko, Wenker, Rozkhov, Olszewski.
GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Yakimenko, Fraszko, Lehtonen, Wronka - Kruczek, Wajda, Eriksson, Michalski, Bepierszcz - Hudson, Wanacki, Krężołek, Monto, Kolusz - Musioł, Valtola, Mularczyk, Smal, Prokurat.
GKS Katowice po raz pierwszy od półfinału Pucharu Polski mierzył się z KH Energą Toruń. Najważniejszym zadaniem zawodników trenera Jacka Płachty było utrzymanie dobrego kursu wyznaczonego przez wygraną z GKS-em Tychy i zrewanżowanie się drużynie z miasta Kopernika za dotkliwą pucharową porażkę. Z powodów zdrowotnych w naszym składzie zabrakło Miro-Pekka Saarelainena, w jego miejsce zobaczyliśmy Marcina Kolusza, który niedawno podpisał umowę z naszym Klubem do końca sezonu.
Mecz zaczęliśmy od kar dla Patryka Krężołka i Mateusza Michalskiego, co gospodarze zdołali wykorzystać. W 4. minucie Mikolai Syty przechwycił krążek po stracie i pokonał w akcji sam na sam Johna Murray'a. Szybko przyszła skuteczna riposta ze strony GieKSy, a autorem wyrównującego trafienia był Szymon Mularczyk, który zachował zimną krew przy dobitce próby Michalskiego. GKS przez dłuższy czas wypracowywał dominację w tercji przeciwnika, licząc na akcje po stratach KH Energi; gdy wydawało się, ze kontrolujemy przebieg wydarzeń, Robert Arrak wykorzystał przestrzeń przed bramką GKS-u i mierzonym strzałem w okienko sprawił, że znów musieliśmy odrabiać straty. Swoje okazje mieli Michalski, Bepierszcz i Kolusz, do tego przez moment graliśmy w podwójnej przewadze, ale nie wykorzystaliśmy do końca tercji żadnej korzystnej okoliczności.
Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy przebieg pierwszej części meczu podrażnił ambicje GieKSiarzy, z pewnością rozwiał je w 24. minucie spotkania. GKS zdobył trzy bramki w czterdzieści(!) sekund, bezlitośnie wykorzystując błędy KH Energii, a na listę strzelców wpisali się Michalski, Fraszko i Eriksson. Szwed mógł spokojnie zdobyć jeszcze dwie bramki w tej tercji, co obrazuje dominację katowiczan. Nawet jeżeli gospodarze dochodzili do niemal stuprocentowych sytuacji, to największym kunsztem popisywał się Murray, jak na przykład po strzałach Rozhkowa i Limmy.
Trzecią część meczu zaczęliśmy od kary dla Macieja Kruczka i próby obrony przed zamkiem założonym przez rywali. W 45. minucie podwyższyliśmy prowadzenie po szybkim kontrataku i pewnym uderzeniu Mateusza Bepierszcza, zaś dwie minuty później szóstą bramkę dla naszej ekipy zdobył aktywny tego dnia Joona Monto. Gospodarze, choć mieli wyraźnie podcięte skrzydła, podrywali się do kolejnych prób zmiany rezultatu, co dało im gola numer trzy autorstwa Korchokhy. Koniec końców GKS pewnie i zasłużenie wygrał w Toruniu!
Koniec meczu. Pewne trzy punkty GieKSy!
Ostatnia minuta.
Szczęśliwa interwencja Murray'a, nie pozwolił rywalowi na wepchnięcie krążka pod parkany.
Arrak raz jeszcze mógł pokonać naszego bramkarza, ale Murray spisał się na medal.
Sędziowie nie uznali gola Sytego. Napastnik kopnął łyżwą krążek do bramki.
Gol dla rywali? Będzie wideoweryfikacja.
Korczocha wykańcza akcję torunian.
Jakimienko nie zaskoczył golkipera KH Energi strzałem z dalszej odległości.
Jęk zawodu na trybunach, Rożkow minął się z krążkiem, a mógł zdobyć łatwego gola.
Okres większej aktywności torunian, Szkrabow walczył o gola nr 3 dla swojej ekipy.
Dominacja GieKSy, kolejne okazje do poprawy wyniku. Strzelał obiecująco Hudson.
Słupek po strzale Wajdy, a potem celny strzał!
Szybka kontra GieKSy i korzysta z niej Mateusz Michalski!
Michalski wyłuskał krążek i powstrzymał zapędy torunian.
Przewinienie Kruczka przy zatrzymywaniu Koguta.
Arrak, następnie szybka kontra Fraszki.
Czas na ostatnią tercję.
Koniec tercji numer dwa. Brawo GieKSa!
W odpowiedzi Eriksson, Molder staje na wysokości zadania.
Kalinowski do Limmy, broni sam na sam Murray!
GKS kontroluje krążek w strefie torunian, celem dogranie tercji do końca z przewagą dwóch goli.
Kontra Monto, ale bez mocnego strzału.
Szkrabow zmusił Murray'a do efektownej interwencji.
Koniec kar po obu stronach.
Brawa dla Murray'a za obronę po najeździe Rożkowa! Ale będzie wykluczenie dla Wronki.
Będzie kolejna kara dla gospodarzy.
Strata Arraka, Eriksson miał niemal krążek na łopatce kija przed pustą bramką!
Wyraźnie nieudany strzał Rodionowa, wcześniej na drugą bramkę pracował Anthon Eriksson.
Widać, jak dużo pewności siebie dodały nam trzy bramki zdobyte w 40 sekund. Prowadzimy pewnie grę.
Eriksson! Szwed wykorzystuje stratę krążka u rywali! Ależ come back!
I jeszcze jedna! Skuteczna próba z bliskiej odległości Bartosza Fraszki!
GOL! Strzał z ostrego kąta Mateusza Michalskiego! Co za precyzja!
Okres gry w przewadze zakończony próbą Rompkowskiego.
Hudson! Ale obok słupka.
Patryk Kogut na ławce kar na 2 minuty.
Murray pewnie łapie gumę po strzale Huhdaanpy.
Ratuje nas spalony po przechwycie Korczochy.
Wracamy do gry.
Koniec tercji.
Arrak po przechwycie... Obok bramki.
Kolejna strata torunian w tercji, która się na nich nie zemściła.
Trener Jacek Płachta dyskutuje z sędziami na temat odesłania Kolusza na ławkę kar.
Rajd Kolusza przerwany - zdaniem sędziów - atakiem na bramkarza. Gramy po 4.
Teraz to my gramy w przewadze po karze dla Vasjonkina.
Przejął podanie Michalski, podawał do Bepierszcza, ale zabrakło centymetrów.
Wanacki przymierzył spod linii niebieskiej, ale nie trafił w światło bramki.
Nie wykorzystaliśmy krążka wypuszczonego z rękawicy przez Moldera.
Nie minęła chwila, a szczęścia do sfinalizowania akcji zabrakło Michalskiemu.
Indywidualna akcja Arraka, który umieszcza krążek w okienku naszej bramki.
Kolejne uwolnienie gospodarzy.
Zarysowała się przewaga GKS-u, coraz więcej pomyłek obrońców Energi.
Fraszko mógł zaskoczyć Moldera, tylko instynktowna reakcja bramkarza rywali sprawiła, że nie prowadzimy.
Zaczepny strzał Jakimienki z prawego bulika.
Remis! Mularczyk dobija strzał Michalskiego!
Brakuje groźnych prób pod bramką Moldera.
Strata pod bandą, przechwyt Sytego i strzał pod parkanami Murray'a.
Wychodzimy obronną ręką z sytuacji, ale nadal będziemy grać przez 109 sekund w osłabieniu.
Kara dla Michalskiego, gramy 3 na 5...
Rodionow starał się zaskoczyć Murray'a z dalszej odległości.
Krężołek na ławce kar za spowodowanie upadku.
Zaczynamy mecz.
Hokeiści GieKSy już na lodzie Tor-Toru.
Przed nami wyjazdowe spotkanie w ramach 35. kolejki PHL z KH Energa Toruń. To pierwszy mecz z tym klubem od czasu półfinału Pucharu Polski i porażki GieKSy 4:5. W składzie naszego Klubu jest Marcin Kolusz, który niedawno dołączył do naszego zespołu.