JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (Kieler) - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Sawicki - Klimicek, Kostek, Wróbel, Hovorka, Phillips, Horzelski, Jass, Sołtys, Wałęga, Paś - Gimiński, Michałowski, Nalewajka, Jarosz, Urbanowicz.
GKS Katowice: Simboch (Miarka) - Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Stiepanow - Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Wanat - Liamin, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Kubalik - Andersons, Zieliński, Nahunko, Paszek, Adamus.
W meczu numer cztery JKH GKS Jastrzębie było 36 sekund od awansu do finału. Jednak bramka Mateusza Michalskiego i w dogrywce trafienie Grzegorza Pasiuta zapewniły GKS-owi Katowice pierwszą wygraną w półfinale play-off. Na piąty mecz wróciliśmy więc do Jastrzębia. Gospodarzom brakowało jednego zwycięstwa, ale GieKSa nie miała zamiaru ułatwiać im zadania. Przy okazji tego spotkania, swój 150. mecz w barwach GKS-u rozgrywał Bartosz Fraszko. Gospodarze od początku narzucili bardzo trudne warunki. GieKSa miała co prawda grę w przewadze i kilka okazji na rozpoczęcie strzelania, ale gdy JKH odzyskało rytm po początkowych problemach, narzuciło własne piekielnie szybkie tempo. Hokeiści Roberta Kalabera czekali aż GieKSa popełni błąd przy konstruowaniu zamka.
Taki błąd przydarzył się w 9. minucie Jakub Wróbel wyjechał do kontry i mając obok wsparcie kolegów stworzył wystarczająco dużo miejsca, by oddać strzał, który wylądował w bramce Juraja Simbocha. Od tego momentu katowiczanie musieli gonić wynik i stworzyli okazję do wyrównania m.in. za sprawą Jesse Rohtli i Mikaela Kuronena. W końcówce tercji ponownie zagrozili jednak gospodarze. Zackary Phillips dostał podanie tuż przed Simbocha, gdy upływały ostatnie sekundy tercji. Szczęśliwie dla nas w dogodnej sytuacji się pomylił. Na drugą tercję wracaliśmy więc ze stratą jednego gola. Niestety w 27. minucie JKH wyprowadziło kolejny skuteczny cios. Zackary Phillips wymanewrował naszą obronę i idealnie przymierzył tuż obok Simbocha.
Złych wieści było więcej, bo w 30. minucie Wróbel zapisał się na listę strzelców po raz drugi. Najechał na naszą bramkę z lewej strony i znalazł odrobinę miejsca, by przecisnąć krążek obok naszego bramkarza. Prowadzenie 3:0 gwarantowało JKH margines bezpieczeństwa przed powrotem na trzecią tercję. Ten margines powiększył Phillips, który w 43. minucie wepchnął krążek pod parkanem Simbocha. Sędziowie musieli się chwilę zastanowić, czy gol został zdobyty prawidłowo. Tak było, na co GieKSa zareagowała zmianą bramkarza. Maciej Miarka wjechał w miejsce Juraja Simbocha. Zaraz po tej zmianie gola z niebieskiej strzelił Oskar Krawczyk. Wynik ustalił jednak Phillips kompletując hat-tricka.
Koniec spotkania. GKS Katowice zagra o brąz.
Kara dla Michalskiego.
Franssila w dogodnej sytuacji, ale nie trafił w światło bramki.
Dobrze Miarka po kontrze JKH.
Stiepanow tylko w boczną siatkę.
Podbity strzał Michalskiego.
Fraszko wjechał pomiędzy czterech obrońców, prawie mu się udało.
Phillips skompletował hat-tricka.
Kara dla Starzyńskiego, zagramy dwie minuty jednego mniej.
Nechvatal mrozi po próbie technicznego strzału, blisko był Liamin, który czaił się na dobitkę.
Miarka broni strzał Jassa, wracamy do gry w pełnych zestawieniach.
Kary dla Krawczyka i Nalewajki.
Zrobiło się nerwowo, przepychanka między zawodnikami. Bez kar się zapewne nie obejdzie.
GieKSa gra na dużej intensywności, nasi hokeiści wyraźnie sfrustrowani.
Bomba z niebieskiej Krawczyka.
Miarka zastąpił Simbocha.
Bramka uznana.
Sędziowie sprawdzą całą sytuację raz jeszcze.
Sędziowie musieli się chwilę zastanowić i niestety dostrzegli krążek w bramce Simbocha po wepchnięciu go przez Phillipsa.
Michalski z dobrej pozycji, Nechvatal jednak odbija.
Teraz zablokowany strzał Fraszki.
Pasiut obok słupka.
Nie pozostaje nam nic innego - musimy zostawić na lodzie całe serducho, do boju GKS!
Koniec drugiej tercji.
Nie udało się wykorzystać gry w przewadze. Gramy 5 na 5.
Uderzenie Wajdy prosto w bramkarza.
Nechvatal złapał strzał Fraszki, który mierzył w okienko.
Czas dla trenera Kalabera.
Strzał Stiepanowa ofiarnie zatrzymany przez obrońcę.
GieKSa już w piątkę.
Kara dla Hovorki. Jeden z liderów JKH odpocznie aż cztery minuty.
Simboch znów górą w akcji jeden na jeden.
Phillips w kontrze, nieprzepisowo zatrzymywany przez Franssilę, który udaje się na ławkę kar.
Niewiele zabrakło Marttinenowi przy próbie dobitki.
Strzał Wanata przeleciał nad poprzeczką.
JKH już w pełnym zestawieniu.
Paś sam na sam z Simbochem, górą bramkarz GKS-u.
Rohtla obok słupka.
Kara dla Horzeslkiego, zagramy w przewadze.
Trudno powiedzieć, jak to Wróbel zmieścił...
Tym razem z opresji ratuje nas słupek.
Krążek spadł pod nogi Pasiuta przy pustej bramce, szybciej jednak zorientował się defensor.
Fraszko tylko w parkany Nechvatala.
Phillips wymanewrował naszą obronę i idealnie przymierzył.
Rywal objechał bramkę Simbocha i uderzył, na szczęście krążek ląduje w parkanach naszego bramkarza.
Strzał w kontrze nad bramką Simbocha.
Marttinen zagrywał przed bramkę JKH, ale nie znalazł adresata.
GieKSa spędziła chwilę w tercji gospodarzy, ale nie udało się wykreować dobrej pozycji do strzału.
Groźnie pod bramką Nechvatala, próbowaliśmy wcisnąć krążek pod jego parkanem.
Szarża Wróbla zatrzymana przez naszą obronę.
Wracamy i walczymy GieKSa!
Koniec pierwszej tercji.
Phillips na sekundę przed końcem tercji mógł podwyższyć prowadzenie JKH. Chyba sam nie wie, jak nie trafił z tak dogodnej sytuacji.
Potężne zamieszanie pod bramką GieKSy, Simboch mrozi.
Wytrzymaliśmy, gramy w pełnych zestawieniach.
Jastrzębie gra już w piątkę.
Kara dla Starzyńskiego za podcinanie.
Nie potrafimy niestety założyć zamka.
Kara dla Michałowskiego, zagramy jednego więcej przez kolejne dwie minuty.
Kubalik znalazł się tuż przed bramkarzem, niestety trafił prosto w niego.
Rohtla wjechał w tercję i próbował technicznego uderzenia, krążek zatrzymał się na parkanach bramkarza.
Tylko fakt, że rywal źle uderzył ratuje nas przed utratą drugiej bramki.
Strzał Pasiuta tuż obok słupka.
Fraszko przejął i podawał do Stiepanowa, te jednak nie dosięgnął krążka.
Marttinen podbił strzał Kasperlika po kolejnej dynamicznej akcji JKH.
Dobre przejęcie Rohtli, strzelał Kuronen, ale czujnie Nechvatal, który mrozi krążek.
GKS wjechał do tercji JKH i atakował, rywal wykorzystał ten fakt i po stracie krążka przez gości bardzo szybko zaatakował.
Kontra gospodarzy i gol Wróbla.
Nechvatal mrozi na wszelki wypadek, zaczniemy z bulika w tercji JKH.
Nahunko w kontrze, wyjechał przed Nechvatala, ale nie znalazł pozycji do dobrego strzału.
Gra przeniosła się do naszej tercji, trwa zacięta walka na bandach.
Kolejny strzał w kontrze zatrzymany przez Simbocha.
Kolejna groźna kontra, Simboch zatrzymuje strzał, ale musimy uważać. Jastrzębie gra piekielnie szybko.
Gramy już 5 na 5.
Uff, przerywamy kontrę 2 na 1 gospodarzy.
Krążek odbity od bramkarza JKH i po uderzeniu w poprzeczkę opuszcza lodowisko.
Dobitka Kruczka tuż obok słupka.
Kara dla Klimicka, gramy w przewadze.
Od razu ogromne zamieszanie pod bramką JKH, jeden ze strzałów trafił Nechvatala w kask, zabrakło centymetrów.
Do boju GKS!
Obie ekipy na tafli, za moment zaczynamy mecz.
Przed nami piąty mecz półfinału! GieKSa w ostatnim meczu pokonała JKH GKS Jastrzębie 3:2 po dogrywce i golu Grzegorza Pasiuta. Nasi rywale prowadzą w serii 3-1 i potrzebują tylko jednego zwycięstwa do awansu. Katowiczanie chcą się im postawić i spróbować odwrócić losy serii. Rozpoczynamy o 17:00, transmisja na POLSKIHOKEJ.TV.