GKS Katowice: Simboch (Miarka) - Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Stiepanow - Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Kubalik - Liamin, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Wanat - Andersons, Zieliński, Nahunko, Paszek, Adamus
Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders (Lipiński) - Pretnar, Swindlehurst, Kalan, Kowalówka, Koblar - Glenn, Luza, Szerbatow, McKenzie, Brule - Bezuska, Zatko, Garszyn, Da Costa, Oriekhin - Noworyta P., Noworyta M., Trandin, Krzemień, Przygodzki
Po czterech meczach rywalizacja w 1/4 finału PHL przeniosła się znowu do Katowic. Do dyspozycji trenera Andrieja Parfionowa był już czeski napastnik Tomas Kubalik, który pauzował w spotkaniu numer 4.
GKS od pierwszej akcji przejął inicjatywę na lodzie i nie pozwalał gościom na wiele. Swoje szanse na bramki mieli Pasiut, Kruczek i Franssila; oglądaliśmy kawałek naprawdę niezłego hokeja z obu stron z płynną grą, niewielką liczbą przerw w grze i ofiarną obroną. Sytuacja na lodzie zaczęła się zmieniać w drugiej połowie tercji, kiedy na dwie minuty do boksu kar zjechał Franssila. Gracze Unii raz po raz zagrażali naszej bramce, ale nie było w stanie pokonać świetnie dysponowanego Juraja Simbocha, do tego kilka skutecznych interwencji zanotowali nasi obrońcy. Pierwsza część meczu zaostrzyła apetyty na kolejne 40 minut akcji.
Drugą tercję zaczęliśmy od gry w osłabieniu, ale to nie osłabiło naszych zapędów strzeleckich, bo okazje na gole mieli Starzyński i Pasiut. Obie ekipy kąsały się wzajemnie niebezpiecznym strzałami, a obrońcy byli zmuszani do ofiarnych interwencji na lodzie. Wynik przełamał w 32. minucie Mikael Kuronen, przekierowując z bliska krążek do bramki strzeżonej przez Saundersa po strzale Marttinena. Wynik do końca tercji nie zmienił się mimo starań graczy Unii, którzy nieraz swoimi rajdami sprawili dużo problemów obronie GieKSy. Tym większe słowa uznania należały się katowiczanom za pracę we własnej tercji.
Niezmiennie należało mieć się na baczności, ale blok defensywny GieKSy spisywał się dobrze także w ostatniej części spotkania. Ten stan rzeczy zmienił się w 46. minucie, kiedy Luka Kalan objechał całą nasza obronę i spokojnie umieścił krążek obok Simbocha, co oznaczało remis. Przewaga oświęcimian na lodzie nas nie zraziła, bo odpowiedź przyszła pięć minut później. Kirił Liamin zachował się najlepiej w zamieszaniu pod bramką Unii i mierzonym strzałem odzyskał prowadzenie po podaniu Michalskiego. Dzięki refleksowi Simbocha trzymaliśmy korzystny wynik, jednak strzał Oriekhina w okienko na 23 sekundy przed końcem kary dla GieKSy sprawiła, że na tablicy wyników znów pojawił się remis. Ostatecznie mimo wielu okazji wynik do 60. minuty nie zmienił się, co oznaczało 20-minutową dogrywkę graną 4 na 4.
Nie minęła minuta dogrywki, a Grzegorz Pasiut sfinalizował kontrę i sprawił, że wygraliśmy mecz numer 5! Nasz kapitan został wybrany MVP meczu po stronie GieKSy.
Grzegorz Pasiut sprawia, wygrywamy mecz nr 5!
GOL dla GieKSy w 55. sekundzie dogrywki!
Czas na pierwszą dogrywkę dla GieKSy z tym play-offie.
Po czyszczeniu lodu dojdzie do 20-minutowej dogrywki 4 na 4, potem w przypadku braku rozstrzygnięcia rzuty karne.
A zatem dogrywka!
Ostatnia minuta, zdołaliśmy wyrzucić krążek z naszej tercji.
Oriekhin chciał wjechać w naszą bramkę. Bronimy.
Temperatura meczu rośnie, GKS podjeżdża częściej pod bramkę Unii.
Na 23 sekundy przed końcem kary strzał w okienko i gol dla gości.
Słowak pewnie bronił strzały Koblara.
McKenzie nie zaskoczył Simbocha.
Starzyński trafił Da Costę, będzie kara dwuminutowa.
GOL numer dwa! Świetnie zachował się Kirił Liamin!
Wajda blokował ciałem akcję Oriechina, stopujemy akcję 2 na 2.
Spore zamieszanie, Da Costa mógł strzelić z powietrza.
Niestety remis. Luka Kalan objechał naszą obronę i zwiódł Simbocha.
Należy też docenić blok krążka plecami Marttinena.
Niezłomny Simboch dwa razy wykazał się przy strzałach Przygodzkiego.
Zgarniamy Da Coscie krążek w ostatniej chwili po tym, jak objechał on naszą bramkę.
Do boju GKS!
Zjeżdżamy z lodu z prowadzeniem.
Dobra interwencja kijem Kruczka, potem przechwyt i strzał Stiepanowa.
Strzelec bramki wypracował sobie dobrą sytuację strzelecką. Strzał prostu w bramkarza.
Saunders broni kaskiem strzał Pasiuta!
Długo jechał z krążkiem Kalan, to mogło być niebezpieczne.
TAK JEST! Kuronen przekierował strzał do bramki Saundersa!
Wajda włąsnym ciałem blokował strzał rywala. Uwaga na Oriekhina.
Riposta Da Costy, mierzył w lewą stronę.
Odpowiedź na kontrę Unii, Stiepanow w bramkarza.
Gramy po 5. Wcześniej dobrą okazję w kontrze miał Filip Starzyński.
Pasiut przejął krążek od Luzy, oddał ostrzegawczy strzał.
Ukarany Tomas Kubalik.
Jak na razie bez przewagi jednej lub drugiej strony.
Wracamy na lód.
Wynik nie zmienił się do końca tercji.
Bronimy akcje Trandina i Oriekhina. Gramy po 5.
GieKSa walczy na lodzie, jakbyśmy grali w równowadze. Dobry znak.
Gramy 4 na 5 za sześciu graczy na lodzie. Karę odsiedzi Grzegorz Pasiut.
Bronimy się, superblok kijem Liamina na koniec osłabienia.
Kara dla Franssili, wcześniej mógł nas skarcić Siemion Garszyn, ale spudłował.
Na razie bez goli, ale sama gra bardzo może się podobać. Czysta walka, duża płynność akcji.
Garszyn na szczęście nie przeciął lotu krążka.
Kalan mógł pokonać Simbocha, ale nasz golkiper rzucił się na słupek i uratował sytuację.
Wymiany krążka między graczami GKS-u mogą się podobać.
Kruczek miał dużo miejsca, ale trafił w bramkarza. W kontrze groźnie Kalan.
Kolejna kontra GieKSy, Franssila, prosto w Saundersa.
Wymiana podań, Pasiut minimalnie obok bramki!
Kuronen przed bramką, po strzale efektownie przewrócił się na lód.
Pierwsza groźna akcja duetu Stiepanow - Fraszko.
Zaczęliśmy.
Obie drużyny na lodzie, za chwilę zaczynamy piąty mecz serii.
Przed nami 5. mecz rywalizacji pomiędzy GKS-em Katowice a Re-Plast Unią Oświęcim w ramach ćwierćfinałów fazy play-off PHL. W rywalizacji jest 2-2, co zapowiada sporo emocji w "Satelicie". Transmisja spotkania tradycyjnie na POLSKIHOKEJ.TV.