Ciarko STS Sanok: Spesny (Wojciechowski) – Florczak, Rąpała, Strzyżowski, Wilusz, Biały – Kamieniew, Piippo, Elo, Viikila, Sihvonen – Demkowicz, Biłas, Bukowski, Witan, Filipek – Skokan, Olearczyk, Łyko, Ginda, Bielec
GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Paszek, Liamin, Fraszko, Pasiut, Stiepanow – Marttinen, Franssila, Krężołek, Kuronen, Kubalik – Andersons, Zieliński, Mularczyk, Starzyński, Nahunko oraz Wanat, Michalski, Adamus
Do końca rundy zasadniczej PHL pozostawały trzy mecze, dlatego GKS nie zamierzał odpuszczać w walce o punktowe zdobycze i jak najlepsza pozycję w tabeli przed play-offami. Tym razem w składzie ekipy Andrieja Parfionowa zabrakło kontuzjowanych Macieja Kruczka i Jessego Rohtli, natomiast do gry po przebytym urazie wrócił obrońca Janis Andersons.
Pierwsze osiem minut meczu toczyło się w raczej spokojnym tempie i to sanoczanie starali się nadawać tonu grze. Wszystko odmienił strzał Miiki Franssili z dalszej odległości i dobre zachowanie Patryka Krężołka, który zmienił tor lotu krążka i pokonał Patrika Spesnego. Od tamtego momentu obie drużyny miały swoje okazje po dwuminutowych karach, ponadto GKS musiał się mieć na baczności w ostatnich minutach tercji. Gospodarze oddali wtedy kilka groźnych strzałów na bramkę Juraja Simbocha, ale nie zmienili wyniku.
Okazja do powiększenia przewagi nadarzyła się w 24. minucie po karach dla Biłasa i Strzyżowskiego, ale GKS nie wykorzystał przewagi 5 na 3. Przez kolejne minuty żadna ze stron spotkania nie potrafiła wywrzeć większej presji na rywalu, co skutkowało w mniejszej ilości celnych strzałów. Swoje okazje mieli Wanat, Fraszko i Krężołek, ale to sanoczanie strzelili bramkę i doprowadzili do remisu po naszej stracie we własnej tercji. Sihvonen zawzięcie dobijał się do bramki Simbocha i dopiął swego, a nam pozostał ofensywny zryw pod koniec tercji, który nie przyniósł efektu.
Hokeiści trenera Parfionowa musieli zwiększyć intensywność gry, by myśleć o pełnej puli punktów w Sanoku. Tak się stało, GKS oddawał coraz więcej strzałów i prowadził grę w tercji przeciwnika, ale wynik się nie zmieniał, nawet po kapitalnej okazji Bartosza Fraszki w 44. minucie. Obie ekipy dość wyraźnie się zamknęły defensywnie i nastawiały na kontry, na przykład jak te Sihvonena po stronie gospodarzy i Kiriła Liamina po naszej. W ostatnich minutach regulaminowego czasu gry nasi zawodnicy oddali sporo groźnych strzałów na bramkę rywala, ale dopiero dobitka Fraszki na 20 sekund przed końcem meczu zapewniła nam komplet punktów.
Trzy punkty wędrują do Katowic!
Czas dla sanoczan.
GOL! Fraszko po dobitce!
Dzieje się! Znów Krężołek mógł zmienić wynik.
Gramy w równych składach, jeden z naszych graczy strzelał na koniec przewagi z bliska.
Krążek trącony przez Kuronena minimalnie mija bramkę!
Teraz kara dla sanoczan, znów za zbyt wielką liczbę graczy na lodzie.
Strzyżowski przed szansę po stracie Dariusza Wanata.
Pasiut, Liamin... W ostatniej chwili wytrącono mu krążek z łopatki kija.
Musimy strzec się Finów grających dla STS-u, znów dają się nam we znaki.
Ukarany tym razem Stiepanow.
Pasiut sygnalizował spowodowanie upadku przez rywala, gwizdek sędziego milczy.
I znów gramy po pięciu.
Stiepanow po szukaniu podania zdecydował się na strzał, obok spojenia. Chwilę potem próba Krężołka.
Gospodarze ukarani z nadmierną liczbę graczy na lodzie.
Znów natłok graczy pod bramką Spesnego.
Fraszko sam na sam... Bramkarz górą.
Sihvonen w odpowiedzi, Simboch na posterunku.
Minimalny spalony GieKSy.
Stiepanow prosto w Spesnego.
Gramy!
Koniec tercji.
GieKSa podrażniona stratą bramki ruszyła do ataku. Doskonała sytuacja Krężołka pod bramką.
Uśpili nasza czujność sanoczanie. Tracimy krążek i gospodarze doprowadzają do wyrównania po zamieszaniu w polu bramkowym.
Świetne prostopadłe podanie Liamina, ale bramka Spesnego poruszona.
Wanat objeżdżał bramkę i z tego mogła być okazja bramkowa.
Fraszko szukał Kubalika do podania przed bramkę Spesnego.
Nie jest to najlepszy mecz sezonu PHL, ale walczymy do końca.
Nieco większa inicjatywa sanoczan, blokowaliśmy niebezpieczny strzał Demkowicza.
Z przewag już nic nie zostało.
Blokowane strzały katowiczan.
Kara dla Marka Strzyżowskiego, gramy 5 na 3!
Będzie kara dla Biłasa za spowodowanie upadku.
Strata Pasiuta mogła się źle skończyć.
Kubalik blisko strzału na bramkę po kontrze.
Wracamy do gry.
Koniec tercji.
Zmogły się ataki gospodarzy, Sihvonen strzelał z bliska.
Szarża Bielca, broni Simboch w ostatniej chwili.
Adamus dobrze powalczył o krążek, z tego urodziła się kolejna dobra akcja GieKSy.
Dobra wymiana podań między Mularczykiem i Nahunką, było obiecująco.
Po minucie nieudanych prób okazja Bartosza Fraszki, potem uderzenie Stiepanowa.
Olearczyk ukarany za zahaczanie, dobra okazja dla GKS-u.
Pasiut, Krężołek... Spesny w ostatniej chwili broni.
Viikila nie trafił niemal do pustej bramki. Mamy sporo szczęścia.
Starzyński zjeżdza do boksu kar.
Znowu aktywnie Ciarko Sanok, strzał Filipka nie okazał się groźny.
Michalski dobrze penetrował strzałem pole bramkowe Spesnego.
Doczekaliśmy się gola GieKSy! Patryk Krężołek przekierował krążek wystrzelony przez Franssilę.
Znów w natarciu gospodarze. Florczak obok bramki z dalszej odległości.
Okres mało dynamicznej gry.
Strzyżowski starał sią zaskoczyć mierzonym strzałem z prawej strony.
Pierwsza bardzo groźna sytuacja 2 na 1 sanoczac, Simboch broni strzał Bukowskiego.
Pierwsza próba strzału GieKSy z linii niebieskiej.
Gramy. Do boju GKS!
Za chwilę zaczynamy.
Z powodów urazów na tafli nie zobaczymy Macieja Kruczka i Jessego Rohtli, do składu wrócił za to obrońca Janis Andersons.
Witamy przed startem meczu 34. kolejki PHL, w którym GKS zagra z sanockim Ciarko STS na terenie rywala. Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy mecze, walczymy o jak najlepsza pozycję przed fazą play-off.