Zagłębie Sosnowiec: Czernik (Kotuła) – Kascak, Khoperia, Kozłowski, Domogała A., Baszirow – Jakobsons, Syrojeżkin, Bernacki, Dubinin, Nahunko – Naróg, Domogała M., Smal, Blanik, Kulas – Rutkowski, Luszniak, Citok, Stojek, Sikora
GKS Katowice: Simboch (Miarka) - Kruczek, Cunik, Krężołek, Pasiut, Stoklasa - Franssila, Krawczyk, Fraszko, Rohtla, Łopuski - Wajda, Andersons, Wanat, Starzyński, Michalski - Mularczyk, Zieliński, Skrodziuk, Adamus, Paszek
W swoim drugim ligowym spotkaniu GKS Katowice mierzył się z Zagłębiem Sosnowiec, które w pierwszej kolejsce PHL uległo 2:7 JKH GKS-owi Jastrzębie. Hokeiści Piotra Sarnika mieli jasne zadania zagrania jak najlepiej i odniesienie pierwszego zwycięstwa w sezonie, jako że sparingowe konfrontacje z tym rywalem kończyły się wygranymi 6:2 i 7:4.
Już w pierwszej tercji działo się naprawdę sporo: sypały się kary dla obu ekip, a w okresie gry Zagłębia w osłabieniu mierzonym strzałem popisał się obrońca Miika Franssila. Chwila radości GieKSy nie trwała długo, bo kilkadziesiąt sekund później Mikołaj Łopuski wdał się w bójkę z Magnussem Jakobsonsem, po której otrzymał karę meczu. Miejscowi wykorzystali nasza grę w trójkę po karze dla Patryka Krężołka i do wyrównania doprowadził Adam Domagała. Potem tempo gry wyraźnie spadlo i żadna z ekip nie wykorzystała swoich szans.
Wydawało się, że katowicka drużyna wyciągnie wnioski z przebiegu gry, ale już w 24. minucie rywale wykorzystali naszą grę w osłabieniu po karze dla Szymona Mularczyka. Dominuk Nahunko przymierzył z daleka, co oznaczało kolejną mozolną walkę o wyrównanie. Sosnowiczanie nieraz zagrażali potem bramce Juraja Simbocha, potem to hokeiści GieKSy nacierali na bramkę Czernika. Jednak ani Dariusz Wanat, ani Jesse Rohtla nie znaleźli sposobu na zmianę wyniku. Stało się jasne, że ostatnia część gry w wykonaniu GieKSy musi stać na zdecydowanie wyższym poziomie.
Na drodze do lepszej sytuacji naszych hokeistów stawały kary oraz brak szczęścia, co może potwierdzić Grzegorz Pasiut, który trafił w dobrej sytuacji w poprzeczkę. Dopiero w 46. minucie Filip Stoklasa wykorzystał genialne podanie między obrońcami od Cunika, innego byłego gracza Zagłębia, położył Czernika i zdobył upragnioną bramkę numer dwa dla GKS-u. Walka o trzeciego gola trwała do ostatnich chwil tercji, ale wynik nie uległ zmianie mimo licznych kar dla Zagłębia i doszło do pięciominutowej dogrywki. Gdy już wydawało się, że dojdzie do karnych, Patryk Krężołek na 24 sekundy przed końcem czasu w swoim stylu zachował się dobrze pod bramką Czernika i dał GieKSie upragnioną wygraną.
- To był wymagający mecz na trudnym terenie, natomiast mam wrażenie, że mogliśmy go wygrać w regulaminowym czasie gry, ale robiliśmy zdecydowanie zbyt dużo kar. Grając tak długo w osłabieniu, trudno jest wygrać. Ten mecz i spotkanie w Toruniu pokazały, że liga w tym roku będzie jeszcze bardziej wyrównana i trzeba będzie dać z siebie za każdym razem maksa, by zdobyć trzy punkty. Dwa punkty cieszą, aczkolwiek chcieliśmy więcej i nastawiliśmy się na większa zdobycz punktową w ostatnich dwóch meczach. Teraz czas dobrze przygotować się na kolejne wazne mecze, które czekają nas w piątek i niedzielę - ocenił po spotkaniu napastnik Bartosz Fraszko.
Dziękujemy za uwagę.
PATRYK KRĘŻOŁEK! Na 24 sekundy przed końcem, w swoim stylu!
Rywale w komplecie.
O włos od bramki dla GieKSy, zabrakło centymetrów...
Kara dla Kozłowskiego po akcji Franssili, gramy w przewadze jednego gracza.
Wracamy do gry po 4, na razie nieco więcej z gry mają sosnowiczanie.
Gramy na razie 4 na 3.
W sprzedaży bilety na pierwszy mecz domowy siatkarzy GKS-u Katowice.
Będziemy grali dogrywkę.
Nie korzystamy z okazji, będzie kara dla Rohtli za faul na Baszirowie. Czas dla Zagłębia.
120 sekund szans na uniknięcie dogrywki.
Naróg schodzi na 2 minuty za atak kijem oburącz na Paszku.
Nie skarcił nas Kozłowski, strzelał obok bramki.
Wajda obok bramki.
Sporo chaosu po obu stronach tafli. dogrywka wydaje się nieunikniona.
Kolejna kara dla Zagłębia, odpocznie Dubinin.
Gramy bez bramkarza, szukamy swojej szansy.
Póki co wygląda na to, że na lodowisku w Sosnowcu może wydarzyć się wszystko. Broniony strzał Rohtli.
Teraz do boksu zjeżdza Kozłowski. Sędziowie się nie patyczkują.
Kara dla Kruczka za atak łokciem.
Kąśliwy strzał Wajdy, dobra próba.
Kolejne spięcie między Starzyńskim i Kascakiem, kolejne wykluczenie na dwie minuty tych graczy.
W końcu! Filip Stoklasa wykorzystał genialne podanie!
Poprzeczka znowu sprawia, że GKS nie wyrównuje! Pasiut był o włos.
Kara dla Starzyńskiego...
Kara dla Kulasa, znów gramy w przewadze.
Wymiana podań między Cunikiem i Krężołkiem nie przyniosła strzału.
Strzał Franssili spomiędzy bulików, wprost w Czernika.
Ostatnią tercję zaczniemy od obustronnych kar. To efekt spięcia między Nahunką i Starzyńskim po zakończeniu drugiej tercji.
Koniec tercji numer dwa.
Mocna walka pod bandami w tercji Zagłębia. Czy przyniesie efekty?
Poprzeczka po strzale Jessego Rohtli!
Naróg strzela obok bramki Simbocha.
Gospodarze w pełnym zestawieniu. Fraszko strzela prosto w bramkarza.
Strzelał groźnie Rothla, potem Kascak zaatakował kijem Starzyńskiego.
Kolejna kara dla Zagłębia, tym razem padło na Syrojeżkina. 127 sekund gry w przewadze GKS-u.
Nacieramy co chwila na bramkę Czernika. Pasiut próbował zaskoczyć go z daleka.
Stoklasa mierzył w okienko, ale broni bramkarz Zagłębia.
Kozłowski schodzi na dwie minuty za przeszkadzanie. Pojawia się szansa.
Czernik broni kaskiem strzał Wanata, który szedł sam na sam.
Nacierają gospodarze, Blanik zagroził naszej bramce.
Słupek po strzale Nahunki. Ciężki okres gry dla GieKSy.
Teraz kara dla Fraszki za zahaczanie.
Dominik Nahunko wyprowadza rywali na prowadzenie.
Było szalenie groźnie, ale Simboch był na posterunku.
Szymon Mularczyk zjeżdża na ławkę kar za przeszkadzanie.
Ciekawa próba Wanata, potem Rohtli.
Wracamy na lód, na razie w niepełnym zestawieniu. Tercja zaczęła się z opóźnieniem przez naprawę band.
Obroniliśmy się mimo osłabienia. Rozpoczniemy kolejną tercję od 19 sekund gry w czterech.
Krawczyk wybija krążek spod kija rywala w groźnej kontrze. Pasiut na ławce kar.
Broniony na raty strzał Mateusza Michalskiego.
Dużo wolniejsze tempo gry niż na początku tercji.
Wanat długo walczył o krążek pod bramką Czernika.
Simboch broni strzał Naroga. Gramy 5 na 5.
Krążek po strzale Starzyńskiego poza taflą. Minuta do końca kary dla GKS-u, rywale grają w pięciu.
Domogała trafia wprost w okienko.
Staramy się wybronić w grze 3 na 4.
Strzelali Bernacki i Nahunko, ale bez powodzenia.
Sypią się kary. Dwie minuty przerwy dla Patryka Krężołka.
Simboch nie pozwolił Kozłowskiemu na wykorzystanie szansy jeden na jeden.
Mikołaj Łopuski odesłany do szatni, ostatecznie kara meczu za niesportowe zachowanie.
Pojedynek Jakobsonsa z Łopuskim na tafli. Sędziowie długo pozwalali im na starcie.
Świetne uderzenie Miiki Franssili i prowadzimy!
Drugie przewinienie Zagłębia, zagramy 5 na 3. Ucierpiał w starciu Dariusz Wanat.
Kara dla Stojka za grę wysokim kijem.
Okres aktywności Zagłębia, bez groźnych strzałów.
Startujemy!
Za chwilę zaczynamy mecz.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale nie braliśmy pod uwagę porażki. Widzimy, że mamy jeszcze sporo do poprawy, bo wiele rzeczy nam nie wychodziło. Szkoda tych trzech punktów, ale uważam, że z każdym meczem będzie coraz lepiej - mówił po meczu w Toruniu kapitan GieKSy Grzegorz Pasiut.
W ostatnim spotkaniu GKS uległ KH Enerdze Toruń 2:3.
Witamy przed meczem 2. kolejki Polskiej Hokej Ligi, który rozegramy z Zagłębiem Sosnowiec na wyjeździe.