JKH GKS Jastrzębie: Raszka (Marek) – Górny, Jabornik, Kostek, Jass, Chorazyczewski, Giminki, Radzienciak, Michalowski – Urbanowicz, Jarosz, Kasperlik – Iossafov, Rohtla, Nalewajka L. – Nalewajka R., Pas, Matusik – Sikela, Wróbel, Pelaczyk.
GKS Katowice: Rahm (Wyśnik) - Tomasik, Jaśkiewicz, Krężołek, Pasiut, Wiśniewski - Wajda, Devecka, Michalski, Da Costa, Paszek - Franssila, Salmi, Rajamaki, Makkonen, Uski - Krawczyk, Cakajik, Sawicki, Starzyński, Mularczyk.
Spotkały się drużyny, które na turnieju o Puchar RT TORAX nie przegrały wcześniej meczu. JKH GKS Jastrzębie przystępowało do pojedynku po trzech zwycięstwach z rzędu, natomiast GieKSa po wygranych z Draci Sumperk i Debreceni EAC. Zgodnie z zapowiedziami, trener Risto Dufva kontynuował rotację składem, a do bramki wrócił Robin Rahm. Wynik w 9. minucie otworzył Dominik Jarosz wykorzystując dobre podanie kolegi. GieKSa odpowiedziała minutę później, gdy Jussi Makkonen minął obronę rywala i technicznym strzałem znalazł miejsce obok bramkarza.
W drugiej tercji wyraźną przewagę miało JKH, co zostało udokumentowane golami Jarosza i Marisa Jassa, byłego hokeisty GieKSy. Na ostatnią w tym meczu przerwę katowiczanie schodzili ze stratą dwóch goli. W trakcie finałowych 20 minut odzyskaliśmy inicjatywę, ale nie byliśmy w stanie zamienić tego na skuteczne wykończenia akcji. Na 4 minuty przed końcem Robin Rahm zjechał na ławkę, by umożliwić kolegom grę w sześciu. Koniec końców rywal z Jastrzębia wykorzystał sytuację strzelając rozstrzygającą czwartą bramkę.
W sobotę o godzinie 14:30 zamkniemy turniej w Porubie meczem z gospodarzem.