Nasz zespół przystępował do meczu w roli faworyta, ale jasne było, że o wygraną w derbach nie będzie łatwo. Wyniki takich spotkań to przecież nie tylko wykładnia umiejętności obu ekip, ale także – w wyjątkowym stopniu – ich determinacji, ambicji i zaangażowania.

O tym, że w Janowie może być ciężko o punkty przekonaliśmy się bardzo szybko. Gospodarze w 8. i 9. min. zdobyli dwie bramki i sensacyjnie objęli prowadzenie. Nasz zespół wcale nie załamał się takim obrotem spraw i odpowiedź była równie szybka. Jeszcze w pierwszej tercji do wyrównania doprowadzili Marek Strzyżowski i Radosław Sawicki.

Od tego momentu GieKSa zaczęła udowadniać swą wyższość. W drugiej tercji osiągnęliśmy już znaczącą przewagę. Kolejne gole dokładali Jesse Rohtla (dwa razy) i Jakub Wanacki, a po kolejnej przerwie strzelecki festiwal kontynuowali Tomasz Malasiński, Oskar Krawczyk i Lukas Martinka. Tuż przed końcem wynik na 9:3 dla GKS-u ustalił Strzyżowski. W efekcie – mimo nerwowego początku – TAURON KH GKS dość pewnie wygrał derby Katowic.

Zła informacja dotyczy Mikołaja Łopuskiego, który jeszcze w pierwszej tercji doznał kontuzji i musiał udać się na badania. Naszemu zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. W PHL teraz przerwa związana ze zgrupowaniem kadry. Kolejny mecz GieKSy 3 października. Tego dnia podejmiemy w „Satelicie” JKH GKS Jastrzębie.